Sierpień pod znakiem korekty

Opublikowane w ostatni piątek dane z amerykańskiego rynku pracy wywołały silne turbulencje na światowych giełdach.

Publikacja: 05.08.2025 06:00

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Marcin Kiepas analityk, Tickmill

Foto: Fotorzepa

Tak mocno zaniepokoiły inwestorów, że spadków indeksów nie powstrzymało nawet rosnące przekonanie, iż Fed już we wrześniu obniży stopy procentowe w USA. Wygląda więc na to, że rynki właśnie otrzymały mocny pretekst do rozpoczęcia spadkowej korekty.

Szczególnie inwestorzy z GPW mogą wypatrywać korekty jak przysłowiowa kania dżdżu. A to dlatego, że giełdowa statystyka – jakkolwiek imponująca – zaczyna też wyglądać niepokojąco.

Lipiec był już 8. kolejnym miesiącem wzrostów indeksów WIG20, WIG i sWIG80 oraz 9. z rzędu miesiącem wzrostów indeksu mWIG40. Polski rynek akcji, mierzony zmianami indeksu WIG, urósł przez te osiem miesięcy aż o 35,9 proc. I tu od razu rodzi się pytanie: czy ta wzrostowa seria ma szansę być kontynuowana? Inwestorzy mogą słusznie obawiać się, że po tak długim okresie wzrostów giełda potrzebuje teraz chwili odpoczynku. Stąd rośnie ryzyko spadków w sierpniu. Co więcej, nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby ta korekta potrwała nawet 2–3 miesiące.

Na rosnące ryzyko kilkutygodniowej korekty na GPW wskazuje również sytuacja techniczna na wykresach, która w ubiegłym tygodniu znacząco się pogorszyła. WIG20, który w połowie lipca definitywnie przekroczył 2900 pkt, próbując później atakować psychologiczną barierę 3000 pkt, finalnie się od niej odbił, a w ubiegłym tygodniu wrócił poniżej 2900 pkt, domykając jednocześnie lukę hossy z 18 lipca. W efekcie wszystkie dotychczasowe popytowe sygnały nie tylko zostały zanegowane – podaż zyskała na tyle dużą przewagę, że na horyzoncie pojawiło się nawet ryzyko cofnięcia w rejon 2700 pkt.

Podobnie prezentuje się sytuacja na wykresie dziennym indeksu WIG. W piątek domknął on lukę hossy z połowy lipca, co otwiera sporą przestrzeń do spadków – szczególnie jeżeli indeks trwale wróci poniżej 105 000 pkt, co będzie można traktować jako zaproszenie do dalszych zniżek w rejon majowo-czerwcowych minimów (97 890,32–97 940,90 pkt).

Reklama
Reklama

Sygnały zapowiadające bliskie pogorszenie koniunktury można znaleźć też na wykresach innych indeksów. Niemiecki DAX w piątek wybił się dołem z trzytygodniowej konsolidacji powyżej 24 tys. pkt, otwierając lukę bessy i potwierdzając wygenerowane jeszcze w połowie lipca podażowe sygnały na wskaźnikach. Pierwszy cel to spadek do 23 tys. pkt.

Francuski CAC 40 w lipcu dwukrotnie odbił się od lokalnego szczytu z maja, cofając się w piątek do czerwcowego dołka. Dynamika ostatnich spadków sugeruje, że szanse na utrzymanie się powyżej wsparcia na poziomie 7505,27 pkt są niewielkie, a dna korekty raczej trzeba szukać w rejonie 7200–7300 pkt.

Walka wciąż toczy się na wykresie S&P 500. Sytuacja na wskaźnikach sugeruje cofnięcie w rejon 6000 pkt, ale wciąż jeszcze brakuje jednoznacznego potwierdzenia tego scenariusza na wykresie.

Okiem eksperta
Prezes Powell wije się jak wąż
Okiem eksperta
Inwestorzy lubią rozwiązania „z pudełka”
Okiem eksperta
Muzyka gra, zabawa trwa
Okiem eksperta
Inwestorzy powściągliwie zareagowali na decyzję Moody's
Okiem eksperta
Korekta w ramach trendu wzrostowego
Okiem eksperta
Popyt cały czas wytycza kierunek gry za oceanem
Reklama
Reklama