Czwartek na czerwono. Ale Alphabet i Microsoft poprawiają nastroje

Wczorajsza sesja stała pod znakiem pogorszenia sytuacji na rynkach, ale dziś z rana analitycy byli optymistami co do przebiegu notowań w ostatnim dniu tygodnia. Powodem są korzystne raporty dwóch amerykańskich technologicznych gigantów.

Publikacja: 26.04.2024 08:59

Czwartek na czerwono. Ale Alphabet i Microsoft poprawiają nastroje

Foto: AdobeStock

Wczoraj indeksy spadały zarówno na rynkach bazowych, jak i na naszej giełdzie. Jednym z wyjątków okazał się Londyn, gdzie FTSE-100 poszedł w górę o 0,48 proc., a napędzały go notowania m.in. spółek surowcowych. We Frankfurcie główny indeks spadł o 0,95 proc., a w Paryżu o 0,93 proc. Za oceanem straty w przypadku S&P 500 oraz Nasdaq Composite wyniosły odpowiednio 0,46 proc. i 0,64 proc.

Straty były mniejsze, niż można było oczekiwać, biorąc pod uwagę ogromne rozczarowanie prognozami Meta Platforms – właściciel Facebooka stracił wczoraj 10,5 proc. – oraz opublikowane przed startem amerykańskiej sesji słabe amerykańskie dane makro, które pokazały wyhamowanie rozwoju gospodarki oraz przyspieszenie inflacji. Sytuację ratowały jednak mocne zwyżki innych technologicznych firm, takich jak Tesla czy nVidia.

Na naszej giełdzie WIG20 spadł o 0,9 proc., oddalając się od poziomu 2500 pkt już na ponad 50 „oczek”.

Dzisiejsze kalendarium nie zawiera istotnych danych gospodarczych. Inwestorzy będą się raczej koncentrować na raportach kolejnych dużych spółek zza oceanu – tym razem Alphabetu i Microsoftu. Obie przedstawiły sprawozdania wczoraj po sesji i oba okazały się znacznie lepsze od oczekiwań, co przełożyło się na wywindowanie ich notowań w handlu posesyjnym. Dziś z rana poprawę nastrojów było widać już w Azji, a analitycy oczekują pozytywnej końcówki tygodnia również na rynkach europejskich i amerykańskich. Na co jeszcze zwracali uwagę w porannych komentarzach?

sWIG80 testuje linię trendu wzrostowego

Piotr Neidek, BM mBanku

Tydzień temu na europejskich parkietach dominowała czerwień. DAX testował marcową podłogę oraz wsparcie Fibonacciego 38.2%. Jak się okazało był to ten moment, w którym byki postanowiły wrócić na parkiet. Odreagowanie było solidne, chociaż ostatnio podaż ponownie przypomniała o sobie. Po wczorajszej sesji pozostała niepewność na Detusche Boerse, ale indeks czterdziestu największych spółek obronił linię wyłamanego trendu spadkowego.

Poranne notowania kontraktów terminowych wskazują na dodatnie otwarcie rynku kasowego nad Mennem. Od dzisiejszej sesji zależy, czy w drugiej i trzeciej linii niemieckiego parkietu pojawią się sygnały negujące kwietniową słabość. Ciekawie prezentuje się sDAX. Indeks małych spółek wciąż utrzymuje się nad strefą wsparcia. Jednakże we środę byki zostały spacyfikowane pod lokalnym oporem - zeszłotygodniowym sufitem. Na wykresie tygodniowym wciąż straszy formacja spadającej gwiazdy zahaczona o zniesienie Fibonacciego 61.8% całej fali bessy 2021 – 2022 r. Jeżeli jednak dzisiaj udałoby się pokonać 14404, wówczas z drugiej linii Deutsche Boerse popłynąłby optymistyczny sygnał.

Czwartkowa sesja w USA nie należała do spokojnych. Początek notowań na Wall Street rozpoczął się na niskich poziomach. Dane makro ostudziły oczekiwania inwestorów odnośnie luzowania polityki monetarnej. Giełdy wystartowały z minusowych wartości. Jednakże z każdą godziną handlu nastroje poprawiały się. Wprawdzie DJIA stracił na zamknięcie -1%, to jednak zdołał wybronić się nad dotychczasowym, kwietniowym denkiem.

W odrabianiu strat uczestniczył szeroki rynek. S&P500 także zakończył dzień pod kreską, ale wynik -0.5% to bardzo dobre osiągnięcie byków. W ciągu dnia testowany był psychologiczny poziom 5000 punktów. Finisz wypadł na wysokości 5048 punktów. Jeżeli włożony wczoraj wysiłek nie pójdzie na marne, to czwartkowe denko może okazać się lokalnym punktem zwrotnym. Poranne notowanie kontraktów terminowych wskazuje na utrzymujący się optymizm. Kwadrans po godzinie 6:00 zieleń widać także na azjatyckich parkietach. Eurodolar atakuje poziomy z początku kwietnia. Ceny ropy są stabilne. Drożeje miedź. Wygląda na to, że otoczenie zewnętrzne sprzyja bykom.

Do końca tygodnia pozostało już tylko kilkanaście godzin handlu. Polska waluta umacnia się, ale dolar wciąż pozostaje powyżej psychologicznej bariery 4.00 zł. Z drugiej strony obecna wycena USDPLN sprawia, że w długim terminie korzystne sygnały dla złotego pozostają utrzymane. Wraz z nimi oczekiwania względem WIG20 odnośnie kontynuacji hossy. Wczoraj indeks domknął poniedziałkową lukę. Jej temat można uznać za zamknięty. Z rynku został zdjęty ciężar, który dławił dalsze wzrosty. Mimo iż WIG20 stracił we czwartek -0.9%, to jednak zagraniczni inwestorzy nie przestraszyli się. MSCI Poland finiszował wczoraj na plusie a to sprawia, że oczekiwania względem końcówki tygodnia są optymistyczne.

Nad Wisłą ponownie pojawiła się czerwień. Mocno oberwało się maluchom. sWIG80 stracił -0.9% i finiszował na najniższych poziomach od miesiąca. Linia trendu wzrostowego, zakotwiczona w tegorocznym denku, została naruszona. Za wcześnie jest na pesymistyczne wnioski, gdyż lokalne potknięcia byków są dopuszczalne. Jednakże fakt, że wczoraj sWIG80 był na poziomach widzianych w marcu czy w lutym uzmysławia, że od kilku tygodni trwa korekta nad Wisłą. Brakuje nadal jej punktu zwrotnego. Zazwyczaj pojawia się on w okresie o podwyższonej zmienności na rynkach. Niemniej skoro sWIG80 zaczął test linii trendu, który jest wzrostowy, to wnioski pozostają optymistyczne.

Alphabet i Microsoft na ratunek

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wczorajsze otwarcie na europejskich rynkach akcji było być może spadkowe, ale skala przeceny była nadzwyczaj skromna. Przez resztę dnia nastroje się jednak niemal nieustannie pogorszały, na głównych parkietach strefy euro notowane były spadki od -0,4% (IBEX) do -0,97% (FTSE MiB). Wyjątkiem na mapie Europy był Londyn, w którym FTSE 100 wzrosło o 0,48%. O 16,1% po wspomnianej we wczorajszym komentarzu ofercie kupna ze strony BHP drożało Anglo American (które dziś rano odrzuciło ofertę), ciągnąc za sobą resztę sektora (przede wszystkim Antofagastę), ale doskonale zachowywały się też Barclays, AstraZeneca i Unilever.

WIG20 spadł o 0,9%, mWIG40 o 0,44%, a sWIG80 o 0,87%. Choć taka sytuacja była zbieżna z naszymi porannymi oczekiwaniami, pozostawia niedosyt po doskonałym, dodatnim otwarciu, w którym główną rolę odegrał KGHM (+3,80%), po części za sprawą solidnych wyników za 4Q2023, a po części dzięki dalszym wzrostom cen miedzi i pozytywnej koniunkturze dla spółek wydobywczych na świecie. Sytuacja na rynku wspomnianego surowca zaczyna się robić lekko niezdrowa – przyszły deficyt, który pozostawał niezauważony miesiącami, stał się nagle jednym z głównych tematów rynkowych. Dziś rano miedź drożeje o kolejne 1,5%.

S&P500 spadło w czwartek o 0,46%, a NASDAQ o 0,64%. Jest to znacznie skromniejsza skala przeceny, niż sugerowana rano przez kontrakty futures. Efekt jest tym bardziej znaczący, że w trakcie dnia opublikowano dane o amerykańskim PKB za 1Q2024, które okazało się znacznie niższe od oczekiwań (1,6% k/k saar przy prognozach 2,5% k/k saar), m.in. za sprawą wysokiego odczytu deflatora – taki układ był zdecydowanie negatywny rynkowo, rysując dość stagflacyjny obraz. Meta Platforms straciło finalnie 10,56%, ServiceNow 4,03%. Potężny popyt pokazał się jednak na innych kluczowych spółkach – Tesla drożała o 4,97%, nVIDIA o 3,71%, a Broadcom o 2,99%.

W godzinach porannych rośnie większość indeksów azjatyckich, wrażenie zaczyna robić zachowanie Hang Seng, który tym razem rośnie o ponad 2% i w kwietniu będzie potencjalnie najsilniejszym spośród głównych globalnych indeksów. Notowania kontraktów futures na S&P500 i NASDAQ notują około procentowe zwyżki. Na głównych rynkach europejskich otwarcie może mieć miejsce około pół procenta na plusie, podobnie powinno być na WIG20, szczególnie, że potężną pozytywną kontrybucję może ponownie wnieść KGHM. Olbrzymią zasługę w zmianie nastrojów odgrywają wczorajsze wyniki Alphabetu i Microsoftu – po świetnych raportach spółki drożały w handlu posesyjnym odpowiednio o 11,59% oraz 4,41%. Bank Japonii na dzisiejszym posiedzeniu nie zrobił zupełnie nic, przyzwalając tym samym na dalsze osłabienie jena. Rynki pozostają nadzwyczaj rozchwiane i wciąż brakuje im wyraźnego kierunku – w jego nadaniu pomoże zapewne dzisiejszy odczyt bazowej inflacji PCE, preferowanej przez Fed miary wzrostu cen.

Dane z USA gorsze od oczekiwań

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Rynki bazowe zakończyły wczorajszy dzień spadkami. Na Starym Kontynencie niemiecki indeks DAX stracił 0,91% i znalazł się poniżej psychologicznego poziomu 18000 pkt., a francuski CAC40 spadł o 0,93%. Niemieckiemu rynkowi nie pomogła publikacja indeksu zaufania konsumentów – GfK, który pomimo, że nadal znajduje się na terytorium ujemnym, okazał się być powyżej oczekiwań (-24,2 vs. -25,9).

Poznaliśmy także wstępne dane gospodarcze ze Stanów Zjednoczonych za I kwartał, które okazały się gorsze od oczekiwań. Dynamika PKB wyniosła 1,60%, wobec prognozy 2,40%, a dynamika konsumpcji wyniosła 2,50% (poprzednio 3,30%), co sugeruje pogarszającą się kondycję amerykańskiej gospodarki. Wyżej od oczekiwań wyszedł odczyt inflacji bazowej PCE i wyniósł 3,70% (prognoza 3,40%). Taki rezultat implikuje wzmocnienie oczekiwań co do dalszego odraczania rozpoczęcia obniżek stóp procentowych przez Fed. Indeks S&P500 otworzył się z luką spadkową w okolicy 5000 pkt., której nie zdołał domknąć do końca sesji i ostatecznie stracił 0,46%. Technologiczny Nasdaq zniżkował o 0,64%. Po opublikowaniu wyników i niższego od oczekiwań guidancu na kolejny kwartał notowania Meta Platforms wykazywały kilkunastoprocentową stratę w handlu przedsesyjnym. Ostatecznie spółka zniżkowała o 10,56%.

Polski rynek doznał jeszcze większej skali przeceny i indeks największych spółek spadł o 0,90%, przy obrotach na poziomie 1,06 mld PLN. Zaledwie trzy podmioty zanotowały wzrosty, przy czym najwyższe KGHM (+3,80%). Wśród spółek spadających najwięcej straciło Dino, aż 4,21%.

Kalendarz ekonomiczny nie zawiera dzisiaj istotniejszych danych, na które mogliby wyczekiwać globalni inwestorzy. Zamknięcia giełdy w Japonii (+1,12%) oraz poranne kwotowania na kontrakty terminowe na największe światowe indeksy giełdowe, sugerują pozytywne otwarcie również nad Wisłą.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty