Temat rosyjskich oligarchów wielokrotnie rozpalał wyobraźnię opinii publicznej. Wielkie pieniądze, niebezpieczne związki biznesowe i ostentacyjne szastanie bogactwem – to zawsze zwracało na siebie uwagę. Nic dziwnego więc, że rosyjscy miliarderzy czasem pojawiają się w filmach w roli złoczyńców. Nie powinno więc dziwić również to, że w okresie wzrostu ryzyka rosyjskiej inwazji na Ukrainę zachodni politycy dostrzegli w nich dosyć łatwy cel dla sankcji. Wymierzone w nich restrykcje uznano za środek nacisku na rosyjskie elity.
– Wspólnicy Putina nie będą już mogli wykorzystywać swoich żon i innych członków rodziny jako pośredników do omijania sankcji. Sankcje odetną ich od międzynarodowego systemu finansowego i sprawią, że ich członkowie rodzin nie będą już mogli odnosić korzyści z parkowania pieniędzy na Zachodzie i uczęszczać na elitarne zachodnie uniwersytety – ostrzegł w rozmowie z Agencją Reutera anonimowy amerykański dygnitarz.
Ale czy rzeczywiście oligarchowie mają coś do powiedzenia na Kremlu? Czy czasem nie jest tak, że dni swojej największej potęgi mają już za sobą, a ich zdolności do zdobywania wielkich pieniędzy osłabły?
Granice wzrostu
Nie da się ukryć, że rosyjscy oligarchowie wciąż dysponują dużymi pieniędzmi. W 2021 r., według wstępnych wyliczeń magazynu „Forbes" ich łączne majątki powiększyły się o 30 proc., do 630 mld USD. Na liście globalnych miliarderów „Forbesa" opublikowanej wiosną 2021 r. było 117 obywateli Federacji Rosyjskiej. To dużo, jak na standardy naszego regionu. W Polsce było wówczas sześciu dolarowych miliarderów, na Ukrainie również sześciu, a w Czechach ośmiu. W skali świata Rosja zajmowała pod względem liczby miliarderów piąte miejsce i plasowała się pomiędzy Niemcami a Hongkongiem. Czy jednak liczba potentatów biznesowych w Rosji znacząco wzrosła przez poprzednie dziesięć lat? Magazyn „Finans" w 2011 r. podawał, że w Rosji było wówczas 114 dolarowych miliarderów. Do 2021 r. ich liczba wzrosła więc nieznacznie. Tymczasem w Chinach kontynentalnych liczba dolarowych miliarderów powiększyła się w latach 2011–2021 według „Forbesa" ze 128 do 698.