Dziś 35-letni biznesmen swoją karierę zawodową rozpoczynał w Niemczech. Specjalizował się wówczas w negocjacjach z sieciami handlowymi na terenie całej Europy. Robi to do dziś.
Głównym zadaniem Kamila Kliniewskiego było i jest kojarzenie producentów i dystrybutorów. Pomagał wielu polskim firmom wejść ze swoją ofertą na rynki zachodnie. Wśród jego klientów byli m.in. Jutrzenka czy Agros Nova. – Często pomagałem też jako tłumacz – wspomina.
[srodtytul]Zarówno eksport, jak i import[/srodtytul]
Pomagał sprowadzać także zagraniczne wyroby na polski rynek, m.in. alkohole i artykuły spożywcze. – W Niemczech nauczyłem się sztuki negocjacji i filozofii tej branży. Z wieloma partnerami biznesowymi działam do dzisiaj – mówi Kliniewski. Działa na rynku FMCG, czyli tzw. towarów szybko zbywalnych. Specjalizuje się w pośredniczeniu w handlu artykułami spożywczymi, wyrobami kosmetycznymi i chemii gospodarczej.Swoją firmę: Trade Company i Consulting założył w 2000 r.
Jej roczne przychody wynoszą obecnie około 10 mln zł. Negocjuje warunki handlowe lub pomaga w weryfikacji tych warunków, dopasowując je do panujących zasad na rynku. Kliniewski posiada jeszcze dwie mniejsze firmy świadczące podobne usługi, z czego jedna działa na rynku niemieckim. Biznesmen podkreśla, że wszystkie jego przedsięwzięcia są dochodowe. Uznaje nisko kosztową formę działalności. Większość jego pracowników jest zatrudniona na prowizji. – To działa. Chciałbym wprowadzić taką zasadę także wśród handlowców w Hygienice – twierdzi Kliniewski.