Miliard obrotów w zasięgu ręki

pytania do... Marka Pawlika, prezesa giełdowej grupy budowlanej ABM Solid

[b]Pierwszy kwartał nie był dla spółki udany z powodu niesprzyjającej aury. Czy kolejne trzy miesiące były lepsze?[/b]

W naszej branży najlepsza jest tradycyjnie druga część roku. W tym roku będzie to szczególnie widoczne w przypadku ABM Solid. Najpierw dotknęła nas długa i mroźna zima, a później tereny, na których realizujemy wiele projektów, mocno ucierpiały w skutek wiosennych powodzi. Wiele budów zostało zalanych, na wielu trzeba było wstrzymać prace. Jestem jednak pewien, że opóźnienia i straty nadrobimy w drugim półroczu.

[b]Jakich wyników mogą więc spodziewać się akcjonariusze w 2010 r.?[/b]

Rok powinniśmy zakończyć dwucyfrowym wzrostem zarówno obrotów, jak i zysku.

[b]Analitycy twierdzą, że sprzedaż grupy wyniesie około 520 mln zł. Czy to realne prognozy?[/b]

Mogę potwierdzić, że analitycy orientują się w sytuacji spółki. To oczywiście zależy od wielu czynników, ale taki poziom obrotów jest zdecydowanie w naszym zasięgu.

[b]Za kilka tygodni grupa ABM Solid powiększy się o Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych Budownictwa z Olsztyna. Co skłoniło was do tego zakupu, oprócz potrzeby ekspansji terytorialnej?[/b]

To rentowna firma o stabilnych obrotach (ok. 100 mln zł – red.). Poza tym ma dobrze rozwiniętą działalność w budownictwie drogowym. To daje nam efekt synergii i podnosi nasze szanse w dużych przetargach w drogownictwie, bo będziemy mogli wykorzystywać ich referencje.

[b]Po przejęciu spółki obroty grupy powoli zaczną zbliżać się do magicznej granicy 1 mld zł. Kiedy grupa byłaby w stanie dojść do takiego poziomu?[/b]

Mamy potencjał, żeby osiągnąć takie obroty relatywnie szybko. To może być kwestia najbliższych lat. Wystarczy, że zdobędziemy jeden duży kontrakt. Ostatnio na przykład startowaliśmy w kilku przetargach o wartości 0,5 mld zł każdy. Przymierzamy się do umów o takiej skali i mam nadzieję, że niebawem uda nam się wejść do grona firm realizujących największe zlecenia w Polsce.

[b]W jakich innych segmentach szukacie tak dużych zleceń?[/b]

Bardzo perspektywicznie wygląda energetyka, o której zresztą myślą wszyscy. Ten tort jest jednak na tyle duży, że powinno starczyć dla każdego. Widzimy też dużo możliwości dla siebie w budownictwie kolejowym. Konkurencja jest tam relatywnie niewielka, a my specjalizujemy się w budowie stalowych mostów kolejowych.

[b]Wasz deweloper ABM Invest zaczął działać w okresie największego boomu w mieszkalnictwie. Czy rozpoczęta wtedy inwestycja na warszawskiej Białołęce będzie rentowna w okresie kryzysu? [/b]

Dziś jeszcze nie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo mieszkania zaczniemy przekazywać dopiero w tym miesiącu. Wierzę jednak w powodzenie tego projektu. Mamy dobre ceny i lokalizację. Udało nam się również tanio kupić grunt i wybudować to osiedle przy zachowaniu dobrej proporcji między standardem i kosztami. Dlatego powinniśmy wypracować na tym projekcie dwucyfrową rentowność.

[b]Udział eksportu w obrotach grupy jest dziś symboliczny. Dlaczego tak słabo radzą sobie ABM Wschód i Resbud Ukraina?[/b]

Wyniki tych spółek nie powinny być zaskoczeniem. Kryzys mocno dotknął Ukrainy. Na przykład zaczęliśmy budować kampus w Kijowie, ale po kilku miesiącach roboty stanęły, bo inwestor nie pozyskał odpowiedniego finansowania. Wciąż jednak widzimy szanse, że ten kontrakt ruszy. Jesteśmy aktywni na tamtejszym rynku, czego dowodem jest podpisana niedawno umowa za ponad 17 mln zł na budowę zakładu do produkcji pasz na Ukrainie. Penetrujemy również rynki białoruski i rosyjski. Wierzę, że kraje za naszą wschodnią granicą mają duży potencjał, a dwie działające tam spółki to kapitał na przyszłość.

[b]Czy zarząd planuje w najbliższym czasie kolejne przejęcia?[/b]

Rozmawiamy z wieloma spółkami, ale na razie negocjacje z żadną z nich nie są zaawansowane. Kolejnej akwizycji inwestorzy mogą spodziewać się dopiero w II kwartale 2011 r.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]