Trudne lato dla deponentów: banki będą wyprzedzać obniżki stóp

Zapowiada się dalsze łagodzenie polityki pieniężnej. Przewiduje się, że RPP obniży stopy procentowe we wrześniu i nie będzie to ostatnia tegoroczna redukcja. To przyspieszy obniżanie oprocentowania depozytów. Tymczasem w sklepach ceny idą w górę.

Publikacja: 13.07.2025 10:27

Trudne lato dla deponentów: banki będą wyprzedzać obniżki stóp

Foto: Adobe Stock

Zdaniem ekonomistów Banku Pekao cięcie stóp we wrześniu wydaje się bardzo prawdopodobne i nie będzie ostatnim w tym roku. – Spodziewamy się, że RPP obetnie w tym roku stopy jeszcze o 50 pb. Łączna skala łagodzenia polityki pieniężnej w 2025 r. wyniesie więc 125 pb. Jeśli chodzi o kolejne lata, to zakładalibyśmy utrzymanie stopniowego tempa łagodzenia polityki pieniężnej i dojście do 3,5 proc. w 2027 r. – przewidują. Powołują się przy tym na słowa członka RPP Ludwika Koteckiego, który wyraził pogląd, że lipcowe cięcie stóp mogło być początkiem cyklu obniżek i że możliwe są jeszcze dwie takie decyzje w tym roku.

RPP zapowiada obniżki

Nie jest to odosobniona opinia z RPP. Jak przypominają ekonomiści PKO BP, Henryk Wnorowski powiedział, że nie wyklucza kolejnego dostosowania stóp procentowych we wrześniu, a na koniec 2025 r. widzi główną stopę „z czwórką z przodu” (obecnie stopa referencyjna wynosi 5 proc.), jednak nie widzi wielkiej liczby ruchów w tym roku. Członek RPP zaznaczył, że przeciw szybkiemu i głębokiemu obniżaniu stóp przemawiają uporczywość inflacji i luźna polityka fiskalna, a kluczowy będzie projekt budżetu na 2026 r. Jego zdaniem dostosowania stóp powinny być dokonywane w krokach po 25 pb. Poinformował, że w lipcu RPP nie wracała do zagadnienia parametrów rezerwy obowiązkowej i skupiła się na projekcji inflacji i PKB.

Z kolei Ireneusz Dąbrowski powiedział, że Rada mogłaby rozpocząć cykl obniżek stóp w październiku lub listopadzie ruchem o 25 pb., a docelowo stopa referencyjna mogłaby zostać obniżona do 3,5 proc. w 2026 r. Dodał, że w 2025 r. jest przestrzeń do jeszcze dwóch obniżek po 25 pb., choć jest przeciwny obniżce we wrześniu i wolałby zaczekać na więcej informacji w zakresie cen energii i dynamiki wynagrodzeń.

Czytaj więcej

Baby bonds wpłynęłyby na nawyki oszczędzania i demografię

Ekonomiści mBanku nieco studzą optymizm. Wprawdzie zauważają, że według projekcji inflacji RPP może sobie pozwolić dodatkowo na jeszcze jedno lub dwa cięcia i wrzesień wydaje się dobrym miesiącem na powtórkę, podobnie jak listopad. Ale… – Później mogą zacząć się schody z uwagi na zatrzymanie dezinflacji towarów oraz coraz bardziej widoczne symptomy rozruszania strefy euro, a więc pośrednio też naszego eksportu, operującego jako długo niewidziany dodatek do konsumpcji i aktywności inwestycyjnej – zauważają. To według specjalistów z mBanku pewnie oznacza rewizję prognoz w górę, co przy wciąż luźnej sytuacji fiskalnej i inflacji powoli zawijającej w górę (ścieżki w projekcji będą startować z okolic 2,5 proc. wyżej) przystopuje entuzjazm do cięcia stóp. – Wreszcie nie zapominajmy o ewentualnie inflacyjnym wpływie wejścia ETS2 wraz z początkiem 2027 r. Utrzymujemy przekonanie, że w tym cyklu nie zejdziemy poniżej 4 proc. – uważają ekonomiści.

Problemy deponentów

A banki mają już w pamięci dwie tegoroczne obniżki stóp i antycypują dwie kolejne – czyli obniżają oprocentowanie depozytów. To jeden z powodów do obaw ich depozytowych klientów. Drugi to taki, że w czerwcu codzienne zakupy zdrożały rok do roku o 5,8 proc. To oznacza, że kolejny miesiąc z rzędu dynamika wzrostu cen delikatnie idzie w górę. Według cyklicznie wydawanego raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych” dotyczyło to 17 kategorii, w tym żywności, napojów (bezalkoholowych i alkoholowych) oraz pozostałego asortymentu, np. chemii gospodarczej i artykułów dla dzieci. W maju ogólna podwyżka rok do roku wyniosła 5,7 proc., a w kwietniu – 5,6 proc. Na pierwszym miejscu w rankingu drożyzny tym razem znalazły się słodycze i desery ze średnim wzrostem rok do roku o 16,1 proc. Na drugiej pozycji są artykuły tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.), które podrożały o 15,7 proc. Na trzeciej pozycji są używki (kawa, herbata, alkohole itd.) z wynikiem 14,8 proc.

Możliwe zatem, że będziemy mieli powtórkę z lutego bądź kwietnia, kiedy mocno w górę szły depozyty bieżące, a terminowe stały w miejscu lub spadały.

Oszczędzanie
Baby bonds wpłynęłyby na nawyki oszczędzania i demografię
Oszczędzanie
RPP zaskoczyła obniżką stóp procentowych, a bankom w to graj
Oszczędzanie
Płacenie gotówką za granicą Polakom nie przeszkadza, bo ją lubią
Oszczędzanie
Konsumpcja może wzrosnąć kosztem dynamiki oszczędności
Oszczędzanie
Amerykańskie oszczędności dają wyższe zyski niż polskie
Oszczędzanie
Coraz więcej chętnych do korzystania z płatności cyfrowych