Dobre fundamenty mogą pomóc indeksom rosnąć

Przybywa spółek, którym udaje się pozyskać finansowanie na korzystniejszych warunkach. Firmy wychodzą z kryzysu obronną ręką, a to dobrze rokuje naszej giełdzie.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:27 Publikacja: 22.10.2013 11:00

Kofola, zarządzana przez Jannisa Samarasa, wyemitowała w Czechach obligacje na dużo lepszych warunka

Kofola, zarządzana przez Jannisa Samarasa, wyemitowała w Czechach obligacje na dużo lepszych warunkach niż poprzednio.

Foto: Archiwum

Śledząc wieści napływające ze spółek giełdowych można wyciągnąć całkiem optymistyczne wnioski. Oczywiście nie brakuje firm, które są na skraju bankructwa. Ale zdecydowanie w przewadze są takie, które wychodzą z kryzysu obronną ręką. – Polskie spółki nauczyły się w ostatnich kilku latach działać w trudniejszych warunkach i mają coraz lepsze fundamenty. Myślę, że jeśli ożywienie zostanie potwierdzone w danych gospodarczych w kolejnych miesiącach, to indeksy mogą kontynuować zwyżki w oczekiwaniu na trwałą poprawę koniunktury w przyszłym roku – mówi  Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobanku.

Niższe koszty finansowania

W ostatnich tygodniach sporo spółek poinformowało o pozyskaniu finansowania na korzystniejszych warunkach. To oznacza, że banki i inwestorzy wysoko oceniają kondycję poszczególnych firm. Gdyby było inaczej, żądaliby wyższej premii za ryzyko. Tymczasem np. Kofola zakończyła sukcesem emisję obligacji na rynku czeskim, emitując papiery o wartości 330 mln czeskich koron z marżą 4,15 proc. ponad 12-miesięczny PRIBOR. Zarząd podkreśla, że wysokość kuponu dla tych pięcioletnich papierów będzie o ponad  200 pkt bazowych niższa, niż dla obligacji trzyletnich, wyemitowanych w grudniu 2011 r. Również Hygienika zdecydowała się na zmianę struktury finansowania. Zrezygnowała z droższego kredytu w PKO BP, zastępując go tańszym finansowaniem z ING. Zdecydowała też o wcześniejszym wykupie obligacji. Zarząd szacuje, że koszty odsetkowe spadną o kilkaset tysięcy złotych, co dla tej spółki nie jest bagatelną kwotą.

– Niższe stopy procentowe i zwiększenie apetytu na ryzyko, jeśli chodzi o obligacje korporacyjne, sprzyjały w ostatnich miesiącach refinansowaniu na lepszych warunkach i tym samym wspierały kursy akcji zadłużonych spó-łek – mówi Niszcz. Wskazuje, że np. TVN oszczędzi kilkadziesiąt milionów złotych rocznie na odsetkach dzięki ostatniemu refinansowaniu. Dodaje, że spowolnienie jak zwykle okazało się dobrą okazją do restrukturyzacji kosztowej, zaś obecnie jesteśmy w fazie cyklu gospodarczego kiedy koszty są na relatywnie niskim poziomie, a spodziewana poprawa po stronie przychodowej w kolejnych kwartałach powinna przynieść wzrost zyskowności dzięki dźwigni operacyjnej.

Wtóruje mu Łukasz Rosiński, dyrektor zarządzający Domu Maklerskiego Infinity8. – Po okresie bardzo trudnych realiów rynkowych przychodzi czas weryfikacji, czy wypracowane fundamenty rzeczywiście będą podstawą do silnego wzrostu w okresie „łatwiejszych" warunków – mówi. Zwraca jednocześnie uwagę, że zaledwie na palcach jednej ręki można policzyć branże, którym kryzys „ułatwił" działanie. To m.in. szeroko pojęty outsourcing, segment wierzytelności oraz pożyczek. – Jeżeli zarządy spółek w dobrym momencie odpowiednio zareagowały na nowe warunki rynkowe, może się to przełożyć na istotne zwiększenie ich potencjału w przyszłości. Mam tu na myśli głównie wykorzystanie okazji rynkowych poprzez uczestniczenie w fuzjach i przejęciach, ale także silne postawienie na promowanie marek eksportowych – mówi Rosiński.

Uwaga na wyceny

Zbyt duże uogólnienia zawsze niosą ze sobą spore ryzyko. W tym kontekście eksperci przestrzegają przed prognozowaniem ogólnego wpływu sytuacji spółek na indeksy giełdowe.  – Te bowiem charakteryzują się dużym uzależnieniem od pojedynczych spółek wchodzących w ich skład. W przypadku mWIG40, WIG20 oraz WIG30 20 proc., a w przypadku sWIG80 26,3 proc. spółek ma łącznie ponad 50 proc.  udziału w indeksie – wskazuje Rosiński. Dodaje, że skrajnością jest w tym przypadku WIG, w którym jedynie 2,6 proc. spółek decyduje aż o 50 proc. zachowania całego indeksu. – Dodatkowo wyceny wielu spółek z mWIG40 są już mocno wyśrubowane i trudno oczekiwać, że poprawa wyników wpłynie pozytywnie na kurs – uważa Rosiński.

Od początku tego roku mWIG40 zyskał już ponad 35 proc. – Osobiście przy budowaniu portfela stawiałbym bardziej na spółki z mniejszym udziałem w indeksie, o relatywnie niższych wycenach, mniej „grane" obecnie, ale z dużym potencjałem fundamentalnym poprawy wyników w przyszłości – radzi Rosiński.

Bez selekcji ani rusz

Kryzys w różnym stopniu zaszkodził poszczególnym branżom. Całkiem dobrze poradziły sobie banki. Kto jeszcze? – Część firm spożywczych ma się całkiem dobrze, choć jest też znaczna grupa takich, których sytuacja jest zgoła odmienna – mówi Tomasz Starus, główny analityk w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes. Wskazuje np. na producentów mięsa i wędlin, gdzie od lat panuje nadwyżka mocy produkcyjnych, zaś inwestycje zrealizowane zostały w większości z kredytów, które teraz trzeba spłacać. Przedstawiciele tej branży notowani na GPW też borykali się z głębokimi problemami w minionych latach. Przykład? PKM Duda, który otarł się o bankructwo. Jednak grupa wyszła na prostą, a jej akcje w tym roku są jedną z lepszych inwestycji.

Na które branże warto jeszcze zwrócić uwagę? – Przyzwoicie wyglądają niektórzy wytwórcy mebli, dobrze prezentują się też producenci z branży chemicznej, szczególnie ci najwięksi. Nadal natomiast słabo wygląda branża budowlana, a także hurt stali – mówi Starus. Dodaje, że generalnie hurt jest trochę „pod bramką", bo ściśnięci między potężnymi konkurentami konsolidującymi rynek, a coraz bardziej skonsolidowanym detalem, niewielcy lokalni czy też regionalni hurtownicy w zasadzie nie mają szans na przetrwanie.

Jeśli natomiast chodzi o branżę budowlaną, na GPW znajduje się szerokie grono spółek, które walczą o to, by wyjść na prostą. PBG oraz Polimex-Mostostal to tylko niektóre z nich. Również wśród deweloperów nie brakuje potencjalnych bankrutów. Inwestorzy zastanawiają się, czy ze swoimi problemami poradzi sobie m.in. Gant Development.

Ważny czwarty kwartał

Pojawiają się opinie, że prawdziwym papierkiem lakmusowym kondycji naszej gospodarki będzie końcówka roku. – Jeśli faktycznie konsumpcja mocniej ruszy w IV kwartale, to wyniki, jakie pokażą spółki, staną się paliwem dla ekspertów i mediów do pokazania bardziej optymistycznych prognoz na kolejne kwartały – uważa Starus. Natomiast alternatywny scenariusz jest taki, że nie wydamy na święta tyle, ile oczekuje rynek, a odczyty w I kwartale 2014 r. będą rozczarowujące. – Wtedy nie będzie optymistycznych prognoz, nie będzie nowych inwestycji w sektorze przedsiębiorstw i przepełzniemy przez cały 2014 rok ze wzrostem dalekim od spektakularnego – mówi główny analityk  TU Euler Hermes.

Co się będzie działo na rynkach akcji w przyszłym roku? Zdaniem ekspertów upłynie on pod znakiem konfrontacji rozbudzonych oczekiwań inwestorów z wynikami spółek. – Spodziewam się, że po dobrej końcówce bieżącego roku, w 2014 r. na większości giełd będziemy mieli do czynienia z trendem bocznym. W Polsce prognozujemy około 10-proc. wzrost głównego indeksu – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI. Zaznacza, że na fali poprawiającej się koniunktury będą też oczywiście okazje do wyższych zarobków. – Dlatego właściwa selekcja spółek stanie się jeszcze ważniejsza niż w roku bieżącym – podkreśla.

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza