W najbliższych pięciu latach zużycie gazu ziemnego w Polsce powinno wzrosnąć o ponad 3 mld m sześc. To przeszło 20 proc. więcej, niż wynosiło roczne zapotrzebowanie na ten surowiec w ostatnich latach.
Wszystko za sprawą już budowanych lub mających wkrótce ruszyć, w związku z ogłoszonymi przetargami, inwestycji dotyczących elektrociepłowni na gaz. Powstają one głównie dzięki giełdowym spółkom, zwłaszcza Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu, PKN Orlen, Tauronowi oraz Polskiej Grupie Energetycznej. Każda z nich, realizując nowe projekty, liczy na uzyskiwanie w przyszłości istotnych wpływów z produkcji w kogeneracji (skojarzeniu) energii elektrycznej i ciepła.
We wszystkich powstających blokach parowo-gazowych zastosowano najnowsze technologie, co daje szanse na w pełni efektywne zagospodarowanie ich mocy. Co więcej, zastosowanie błękitnego paliwa jako surowca do zasilania spowoduje, że emisja CO2 do atmosfery będzie o wiele mniejsza, niż byłoby to przy blokach węglowych.
W opinii przedstawicieli giełdowych firm inwestycje w bloki gazowo-parowe utrudnia jednak niepewność regulacyjna. Chodzi zwłaszcza o sprawy podejścia rządu do polityki klimatycznej oraz kontynuacji wsparcia dla kogeneracji w długim okresie. Na to nakłada się zmienne otoczenie rynkowe. Istotną barierą jest również niepewność rynku elektroenergetycznego, w tym przede wszystkim w obszarze kształtowania się w przyszłości cen energii elektrycznej, gazu oraz uprawnień do emisji CO2.
Spółki zastępują stare instalacje
Spośród realizowanych obecnie inwestycji najszybciej może zostać uruchomiony blok gazowo-parowy w Stalowej Woli. Projekt, w którym po połowie udziałów mają PGNiG i Tauron, pochłonie łącznie około 1,5 mld zł. Produkowana energia cieplna będzie przede wszystkim dostarczana dla mieszkańców miast Stalowa Wola i Nisko oraz do położonych w ich rejonie zakładów przemysłowych. Z kolei prąd trafi do krajowej sieci energetycznej.