Energetyka. Innowacyjny róg obfitości

Jak grzyby po deszczu powstają wehikuły i fundusze służące pozyskaniu środków na nowatorskie rozwiązania w energetyce. Takie inicjatywy podjęło już wiele spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa.

Publikacja: 12.10.2017 10:48

Energetyka. Innowacyjny róg obfitości

Foto: AdobeStock

Inkubator wspierający startupy InnVento stworzony przez PGNiG z partnerami chce wziąć pod skrzydła nawet kilkunastu żółtodziobów. Lotos przystąpił do programu Space3ac, organizowanego przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną. Wyławia projekty w obszarze poszukiwania i wydobycia ropy i gazu, rozwoju technologii mobilnych wspierających sprzedaż, bezpieczeństwo, analitykę i automatyzację. W PGE powołano zaś fundusz Venture Capital, a w Tauronie – spółkę Magenta.

To pokazuje głód na niestandardowe pomysły w branży postrzeganej jako skostniała. Czy uda się wyjść ze skorupy i wprowadzić świeżą krew?

Pomysł pilnie poszukiwany

Firmy w różny sposób szukają nowatorskich rozwiązań. Energa ogłosiła konkurs, w którym stawką jest 50 tys. zł. Od początku października, przez półtora miesiąca czeka na inicjatywy od zwiększenia efektywności i elastyczności wytwarzania przez poprawę jakości sieci, na nowych produktach i usługach kończąc.

To nie pierwszy taki konkurs. Już w 2015 r. Enea przeprowadziła własny, gdzie na zwycięzcę czekało nawet 1 mln zł. O przełomowych rozwiązaniach na razie nie słychać. Orlen chwali się jednak, że właśnie w takiej formule wytypował trzy koncepcje. Zwycięzców, proponujących np. sposoby zwiększenia efektywności produkcji w rafinerii, nagrodzono po 10 tys. euro i zaproszono do współpracy z PKN. Płocka spółka zbiera też pomysły przez specjalną stronę internetową. Nie zdradza szczegółów zgłoszeń. Ale twierdzi, że jest kilkanaście ciekawych, a część już pozytywnie zweryfikowano. – Dziś nie możemy podać przykładów na udaną komercjalizację. Niemniej, plany na kolejne lata zakładają intensyfikację działań w kierunku tzw. scoutingu (monitorowanie i ocena potencjału prac badawczych – red.) – słyszymy w Orlenie.

To obecnie chyba najszybciej rozpowszechniający się model współpracy z raczkującymi firmami. Energetyka też go stosuje, umożliwiając np. testowanie rozwiązań na własnej infrastrukturze. – Wtedy na żywej tkance można zweryfikować założenia biznesowe stworzone na pierwszych etapach programu – tłumaczą eksperci Tauronu, którzy w ramach programu Pilot Maker pomagają 20 młodym firmom tworzyć modele biznesowe, a 12 pozwalają testować rozwiązania na swojej infrastrukturze.

Na tym etapie Tauron największy potencjał dostrzega m.in. w firmach InWill (technologie z obszaru wysokosprawnych baterii magazynujących energię), Enelion (inteligentne ładowarki do aut elektrycznych i technologie z obszaru dynamicznego balansowania mocy w sieci ładowarek), a także BM3 (rozwiązania dla tzw. inteligentnego domu oparte o sieci bezprzewodowe). Testy potrwają do lutego 2018 r.

Współpracę z trzema startupami z programu MITEF Poland już podjął PGNiG. – SEP Innovation zaoferował sensory i oprogramowanie do przetwarzania danych z liczników energii, pomysł Vortex Oil Engineering wpływa na zwiększenie wydajności wydobycia ropy naftowej ze złóż przez mechaniczną zmianę właściwości wody technicznej i zmniejszenie jej zużycia na złożu. Natomiast propozycja Predictail pozwala na przewidywanie usterek dużych maszyn za pomocą analizy Big Data – wylicza PGNiG.

Gazowy koncern rozpoczął prace z kolejną trójką startupów: Lerta HusarLabs (aplikacja dostarczająca klientom informacje zwrotne m.in. o zużyciu energii) BZB UAS – UAV (autonomiczny obiekt latający, pionowego startu, wykrywający anomalie gazu przez czujniki) oraz DIMMT (zautomatyzowane rozwiązanie do identyfikacji sprzętu i urządzeń terenowych).

Co ciekawe, część firm z sektora widzi duży potencjał pozyskiwania pomysłów od pracowników. W ten sposób Lotos od ub.r. znalazł ponad 300 ciekawych inicjatyw. Gdańska rafineria szacuje, że blisko jedna trzecia z proponowanych rozwiązań w różnych obszarach funkcjonowania, m.in. produkcji, handlu, logistyki czy informatyki, pozwoli jej zaoszczędzić lub przyniesie zysk sięgający kilku milionów złotych rocznie. Tą drogą pójdzie też PGNiG. – Pracujemy nad zmianą systemu motywacyjnego i organizujemy konkursy dla pracowników. Chcemy ich zachęcić do opracowania sposobów na usprawnianie pracy, możliwych do wdrożenia w bieżącej działalności – tłumaczy potentat. Nagrodą jest premia lub dofinansowanie studiów zagranicznych.

Środki zbierane z rynku

Budżety na rozwijanie innowacyjnych przedsięwzięć znacząco wzrosły wobec stawek oferowanych w pierwszych tego typu konkursach. Rocznie na działalność badawczo-rozwojową oraz wsparcie innowacji idzie w Tauronie 80 mln zł. Z kolei PGNiG przeznacza na to średnio 100 mln zł rocznie (680 mln zł do 2022 r.). Ambicją PGE są wydatki rzędu 400 mln zł do 2020 r., rocznie ok. 100 mln zł, z czego połowa ze środków własnych, a reszta z pieniędzy zewnętrznych. Energetyka sięga po nie np. z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju czy Polskiego Funduszu Rozwoju.

PGE wybrało już podmioty zarządzające do programów PFR Ventures i złożyło jeden wniosek. Trwają prace nad kolejnym. Spółka przygląda się programowi BRIdge Alfa z NCBiR. Niewykluczone są też wspólne inwestycje z funduszami z rynku, ale dużą rolę w przyciągnięciu kapitału może odegrać też powołany PGE TFI.

Jednocześnie podpisano już kilka umów o poufności z startupami w ramach uruchomionego we wrześniu programu. – Pozytywnie oceniony startup, który przejdzie wszystkie etapy oceny (pierwsza informacja jest po dwóch, trzech tygodniach), będzie mógł liczyć na podpisanie z nami umowy inwestycyjnej. Liczę, że do końca roku uda nam się podpisać trzy, cztery takie umowy – mówi Piotr Czak, prezes PGE Ventures. Wartość jednej to 3–5 mln zł. Najlepsi mogą być wchłonięci do PGE

Wielość źródeł ma pozwolić na sfinansowanie także dużo kosztowniejszych projektów korporacyjnych. Tauron ma uruchomić osiem projektów dofinansowanych w pierwszym konkursie Programu Badawczego Sektora Elektroenergetycznego (PBSE), gdzie pozyskał 28 mln zł – najwięcej z branży. Już uruchomiono projekt tzw. wirtualnej elektrowni. Może on pozwolić na magazynowanie w sieci energii z rozproszonych odnawialnych źródeł i regulowanie ich pracy. Koncern będzie też pracował nad redukcją mocy w celu utrzymania stabilności systemu oraz zagospodarowaniem ubocznych produktów spalania m.in. wykorzystaniem popiołu po spalaniu biomasy do wytwarzania nawozów i popiołów lotnych ze spalania węgla kamiennego do produkcji sorbentu.

Z kolei PGE zamierza rozwijać sieć e-słupków oraz usługę carsharingu, a także projekt recyclingu baterii, na który dostał 4 mln zł z NCBiR. Niewykluczone są większe środki na programy demonstracji technologii, by opracować sposób odzyskiwania surowców z akumulatorów litowych do ponownego wykorzystania.

Wytwórca nie odpuszcza także programu projektu Power to Gas prowadzonego z Gaz-Systemem. Możliwe jest stworzenie konsorcjum i podpisanie umowy w pierwszej połowie 2018 r. Liczy na to, że uda się zagospodarować wodór z elektrolizerów do wykorzystania w pojazdach wodorowych. Także nieco zapomniany projekt NCBiR dotyczący łupków Blue Gas (PGNiG, Lotos Petrobaltic i PKN Upstream) nie pójdzie na marne. – Technologie szczelinowania hydraulicznego mogą być z powodzeniem zastosowane do pozyskiwania metanu z pokładów węgla kamiennego i płuczki, a odpady wiertnicze w wyniku opracowanych technologii mogą stanowić składnik materiałów budowlanych – wskazuje PGNiG. Ale energetycy nieczęsto dzielą się przykładami porażek, nawet gdy one wystąpią. To też daje wiedzę konkurentom, by nie szli tą drogą. Jest też większe przyzwolenie ministerstwa energii na niepowodzenia. – Innowacje rodzą się w glebie nawożonej porażkami. Jest niemal regułą, że trzeba się uczyć na błędach – podkreśla główny ekonomista PKN Adam Czyżewski.

Pytania do...Marcina Lewensteina, menedżera ds. innowacji w InnoEnergy

Podczas jednej z niedawnych konferencji stwierdził pan, że rynek jest utopiony w pieniądzach na innowacje, ale brakuje dobrych pomysłów. To specyfika polskiej energetyki czy nie tylko?

Działając w całej Europie, InnoEnergy ma dobry ogląd sytuacji. Obecnie w szeroko pojętym europejskim sektorze energii to inwestorzy muszą konkurować o perspektywiczne, zaawansowane projekty rozwijane przez kompetentne zespoły. My szukamy gotowych do wdrożenia w ciągu dwóch–trzech lat rozwiązań nastawionych na obniżenie kosztów wytwarzania energii, ograniczających niekorzystny wpływ na środowisko czy poprawiających bezpieczeństwo systemu energetycznego, których komercjalizacja wymaga wsparcia finansowego i merytorycznego. Staramy się też ułatwić naszym klientom ekspansję za granicą. I mimo oferowanych atrakcyjnych warunków nie narzekamy na nadmiar chętnych.

Na tle Europy Polska wypada poniżej przeciętnej, ale to może się zmienić. W kraju pojawiło się bowiem sporo środków na działalność innowacyjną. Oprócz tych z europejskich funduszy strukturalnych można sięgać dziś także po dotacje z trójkąta PFR–PARP–NCBR na rozwój firm i startupów, także w energetyce. Z drugiej strony do tego sektora coraz bardziej przenikają technologie cyfrowe, które mają osobne pule pieniędzy do wykorzystania.

Stąd duży komfort i elastyczność po stronie innowatorów i przedsiębiorców w dobieraniu różnych form finansowania.

Pewnie sporo czasu upłynie, zanim impuls ten przełoży się na większą liczbę dobrych projektów inwestycyjnych.

Jakie są przyczyny braku projektów zaawansowanych?

Jedną z głównych przyczyn jest oddzielenie się świata nauki od biznesu. Dla naukowców często kresem pracy jest opracowanie projektu z przyznanego grantu czy też cytowanie w literaturze fachowej. Tymczasem od tego momentu jest długa droga do wdrożenia rozwiązania.

Co więcej, energetyka jako bardzo konserwatywna branża jest trudnym sektorem dla innowatorów. Klienci oczekują głównie bezpieczeństwa i produktu w niskiej cenie, a nie skupiają się na nowinkach. To także rynek zdominowany przez dużych graczy, którzy tworzą bariery wejścia dla małych nowo powstających firm.

Chyba ostatnio to się zmienia. Widać raczej wysyp inicjatyw.

Z dużym zainteresowaniem, ale i pewnym sceptycyzmem obserwuję ten ruch w tworzeniu wehikułów służących wsparciu nowych firm. One rzeczywiście dają szansę na zburzenie pewnych murów. Warunkiem jest jednak to, by dać im swojego rodzaju przyzwolenie na porażkę. Nie każdy projekt musi się zakończyć sukcesem. A wręcz większość nie dojdzie nigdy do etapu wdrożenia.

Potrzeba też czasu, by zmienić sposób funkcjonowania dużych korporacji, które inwestują w nowatorskie rozwiązania raczkujących firm.

Ważne jest, by na tym etapie tworzenia pewnego ekosystemu wsparcia innowacji spółki Skarbu Państwa nie zamykały się na partnerów prywatnych. Oni mają dostęp do zewnętrznych środków, zmniejszają ryzyko przedsięwzięcia i zwiększają liczbę uczestników projektu. A to zwielokrotnia szansę na jego powodzenie.

Udało się wam wyłowić jakąś perełkę w prowadzonym naborze projektów?

Dzięki naszemu wsparciu jedna z łotewskich małych firm zajmujących się dystrybucją gazu ziemnego finalizuje właśnie pilotaż z dużym graczem działającym w Hiszpanii. Ten lokalny partner rozważa nawet rozszerzenie testów na Chile. Chodzi o mobilne stacje szybkiego ładowania dostarczające gaz CNG. Można je wykorzystać do tankowania flot samochodów dostawczych czy ciężarowych w miejscach, gdzie nie doprowadzono infrastruktury gazociągów, ale też do użytku w postaci przydomowej stacji zasilania gazem.

Polska energetyka jest zdolna do odkrycia przełomowych rozwiązań czy będzie raczej adaptowała je np. z motoryzacji czy IT?

Wielkie polskie korporacje niestety nie są najlepiej przygotowane do prowadzenia samodzielnej pracy badawczo-rozwojowej. Ich działalność koncentruje się zwykle na optymalizacji funkcjonowania organizacji i jej infrastruktury. Przy takim podejściu trudno się spodziewać przełomu.

Energetycy muszą przestać myśleć o innowacjach w sposób defensywny. Na razie widzimy, że borykają się z syndromem oblężonej twierdzy. Najchętniej przyjmowaliby do inkubatorów czy funduszy venture capital rozwiązania zwiększające liczbę usług, wspierające pozyskiwanie dodatkowych informacji o klientach czy ograniczające koszty. To jest myślenie w kategoriach, jak przetrać w obecnej strukturze, zamiast ewoluować w nowy obszar i stać się tam liderem.

Inną filozofię działania przyjęły choćby niemieckie koncerny E.ON czy RWE, które podzieliły firmy, wydzielając działalność nastawioną na wspieranie nowych biznesów. To próba stworzenia sobie warunków do nowego otwarcia, zyskania nowej pozycji na rynku. Dlatego po ich wysiłkach w obszarze przełomowych innowacji można sobie więcej obiecywać.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?