Wydobycie gazu w Polsce od lat jest na podobnym poziomie i wynosi około 4 mld m sześc. rocznie. Jest stosunkowo wysokie, gdyż zaspokaja około jednej czwartej krajowego popytu na ten surowiec. Wzrost w ostatnich latach nastąpił za to w wydobyciu ropy. W tym przypadku pozyskiwane ilości surowca są jednak niewielkie jak na potrzeby naszej gospodarki. Giełdowe spółki z branży próbują zwiększyć produkcję zarówno gazu, jak i ropy, ale na szybkie efekty nie ma co liczyć.
Stopniowy wzrost po 2020 r.
W tym roku PGNiG może przeznaczyć na poszukiwania i wydobycie większą kwotę niż w 2016 r., gdy zainwestowano około 800 mln zł. Czy faktycznie tak się stanie, będzie wiadomo dopiero za kilka miesięcy. Spółka nie ujawnia, ile do tej pory wydała.
Więcej wiadomo o realizowanych pracach. PGNiG m.in. kontynuuje wiercenia w tzw. formacji czerwonego spągowca na zachodzie Polski. Na południu kraju duże znaczenia ma projekt udostępnienia nieeksploatowanych dotychczas obszarów w złożu Przemyśl. Dla spółki istotne są też odwierty dokonywane na znacznie większe głębokości niż wcześniej. Ponadto trwają prace przy projekcie dotyczącym wydobywania metanu z pokładów węgla na obszarze nowo pozyskanej koncesji Międzyrzecze na Śląsku.
PGNiG podaje, że do końca sierpnia wierciło 11 otworów poszukiwawczych, sześć rozpoznawczych oraz pięć otworów eksploatacyjnych. Do końca roku planuje rozpocząć prace przy jeszcze około dziesięciu odwiertach. Na razie podejmowane działania nie przełożą się jednak na wzrost wydobycia. – W 2017 r. prognozujemy utrzymanie wydobycia węglowodorów w Polsce. Zgodnie z przyjęta strategią przewidujemy stopniowy wzrost wydobycia po 2020 r., co będzie efektem prowadzonych i planowanych inwestycji – informuje departament komunikacji PGNiG. W ubiegłym roku koncern pozyskał z krajowych złóż niespełna 3,9 mld m sześc. gazu i 763 tys. ton ropy.