Otoczenie dla indeksu WIG jest wymagające. W strategii na 2022 r. zakładaliśmy w wariancie bazowym spadek szerokiego wskaźnika WIG do 60 tys. pkt. na koniec tego roku. W wariancie negatywnym przyjmowaliśmy spadek WIG do blisko 42 tys. pkt. na koniec 2022 r.
Aktualnie obserwujemy materializowanie się przeceny o większej skali. Nie przewidzieliśmy wojny w Ukrainie, choć widzieliśmy historycznie wysokie odczyty PMI z ryzykiem spadku, obawialiśmy się wpływu rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych w USA oraz redukcji sumy bilansowej Fed na rynek kapitałowy.
Co ciekawe, jednym z narzędzi ostrzegających o wyzwaniach na 2022 r. wymienialiśmy ryzyko inwersji krzywej rentowności wraz z cyklicznym szczytem na WIG-u. Dla wyjaśnienia terminologii ujemna krzywa rentowności oznacza, że rentowność dwuletnich obligacji skarbowych jest wyższa niż dziesięcioletnich obligacji skarbowych, czyli presja inflacyjna w krótkim terminie jest tak duża, że przekłada się na wyższe rentowności dwulatek, w szczególności powyżej dziesięcioletniego okresu.
Powyższy wyskok inflacji jest środowiskiem wywierającym presję na władze monetarne w celu dbania o wartość złotego, co przekłada się na skumulowane tempo podwyżek stopy referencyjnej.
Dwoma czarnymi łabędziami w 2022 r. jest wojna w Ukrainie, która przedłuża hossę na surowcach (metalach i surowcach rolnych) i dynamizuje procesy inflacyjne oraz zwiększa geopolityczną niepewność. Ponadto zaskoczeniem z ostatnich tygodni jest polityka „zero covid" w Chinach, która przybiera formę pełzającego lockdownu i gigantycznych napięć logistycznych w ujęciu globalnym.