Wczorajsza sesja potwierdziła jednak, że rynek obligacji pozostaje pod presją nielimitowanej podaży z ministerstwa. Głębokość i trwałość przeceny okazały się niewielkie, ale popołudniowe wzrosty inwestorzy wykorzystywali do zamykania pozycji.

Ceny oferowanych w środę obligacji zamknęły się w okolicy średniej ceny z przetargu, warto jednak pamiętać, że w krótkim horyzoncie popyt inwestorów został zaspokojony w pełni, miejsce na dalsze zakupy wyczerpało się, a ewentualne zwyżki ciągle mogą skłaniać do zamykania pozycji i realizowania zysków. Czy na wspomniane wzrosty cen można jednak liczyć? Opublikowane wczoraj wyniki banku JP Morgan dały szansę utrzymać pozytywne nastroje na rynkach.

Obserwowaliśmy więc wzrost rentowności niemieckich obligacji, skuteczną obronę wsparcia na poziomie 130 na parze EUR/JPY i lekko wzrostowe sesje na giełdach. Na parze EUR/PLN zasięg korekty po ostatnich silnych wzrostach wydaje się ograniczony poziomem 4,35. To dobre informacje. Na rynku długu jednak w pamięci inwestorów na długo pozostanie świadomość, że największym uczestnikiem rynku pozostaje Ministerstwo Finansów, a jego potrzeby pożyczkowe ciągle stanowią duży znak zapytania.