Złoty umocnił się na początku sesji walutowej

Czwartkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się od umocnienia polskiej złotówki ustanawiając minimalny poziom dla pary EUR/PLN 4,34 zł, poinformowali analitycy.

Publikacja: 07.05.2009 11:38

"Dzisiejsza sesja rozpoczęła się od umocnienia złotówki i para EUR/PLN doszła do minimalnego poziomu 4,34 zł, a para USD/PLN osiągnęła poziom 3,2720. Umocnienie w przypadku drugiej pary było trochę mniejsze ze względu na to, że euro/dolar zniżkował" - powiedziała analityk Domu Maklerskiego TMS Brokers Joanna Pluta.

Jej zdaniem, umocnieniu polskiej waluty sprzyjają lepsze odczyty napływające z Czech i Węgier na temat nadwyżki na rachunku obrotów bieżących, wyższej od oczekiwań. Dodatkowo złotówkę wsparło wczorajsze oficjalne zatwierdzenie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) elastycznej linii kredytowej dla Polski co, zdaniem analityk, przypomniało rynkowi, że Polska gospodarka jest dobrze postrzegana przez międzynarodowe instytucje.

Możliwe, że poziom dla pary euro/złoty 4,34 zł może być krótkotrwałym wsparciem i raczej Polska waluta nie zejdzie dzisiaj poniżej tej granicy. Obecnie rynek będzie oczekuje na wyniki stress testów zza oceanu oraz na decyzję ECB w sprawie stóp procentowych.

"Konsolidacja złotego w przedziale 4,34-4,40 zł jest dzisiaj bardziej prawdopodobna niż gwałtowne ruchy" - podsumowała Pluta.

W czwartek około godz. 10:21 za jedno euro płacono 4,3468 zł, a za dolara 3,2749 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3274.

W środę po godz. 17:30 za jedno euro płacono 4,3935 zł, a za dolara 3,3025 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3304.

W środę ok. godz. 09:10 za jedno euro płacono 4,4000 zł, a za dolara 3,3070 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3310.

Okiem eksperta
Fuzje banków w Europie. Polityka kontra rynek
Okiem eksperta
Nadeszły długo wyczekiwane umowy handlowe
Okiem eksperta
Rynki działają w pożyczonym czasie
Okiem eksperta
Piątek dał nadzieję, poniedziałek jej nie przekreślił
Okiem eksperta
Nadszedł czas energetyki
Okiem eksperta
Sezon wyników w USA: eksport ratuje, taryfy straszą