Na tym tle pozytywnie wyróżniała się Warszawa, gdzie przez kolejną sesję z rzędu całkiem odważnie poczynali sobie kupujący. Wygląda na to, że rodzimi inwestorzy za wszelką cenę chcą nadrobić stracony w ostatnich miesiącach dystans do rynków rozwiniętych. Wczoraj ich starania opłaciły się. Psychologiczna bariera 2500 pkt na wykresie WIG20 została sforsowana. Zbliżoną wartość indeksu oglądaliśmy na zamknięciu ostatnio w styczniu. To potwierdza, że inwestorzy coraz bardziej nabierają przekonania, że druga połowa roku przyniesie długo wyczekiwane ożywienie.

Podczas poniedziałkowej sesji w gronie największych spółek do najbardziej rozchwytywanych należały papiery PKO BP i Pekao oraz wracającego do łask Boryszewa. Dla równowagi kilku rynkowych potentatów mocno potaniało. W przypadku PGNiG, PZU czy Eurocashu inwestorzy najwyraźniej przystąpili do realizacji niemałych zysków z ostatnich tygodni. Niesłabnącym zainteresowaniem cieszyły się także małe i średnie spółki. Najlepiej radziły sobie akcje Komputronika i Monnari, rosnąc po kilkanaście proc. Mocno drożały kolejną przez sesję z rzędu papiery DSS i Rafako. Na drugim biegunie znalazły się Sobieski, Dom Development i Barlinek.

Piątkowa interwencja NBP tylko na tylko na krótko umocniła złotego. W poniedziałek polska waluta znów traciła na wartości. W ocenie analityków nie ma powodów do obaw, bo potencjał spadkowy złotego powoli się wyczerpuje. Bliski koniec obniżek stóp oraz oczekiwana poprawa koniunktury w drugiej połowie roku będą mu sprzyjały. Na koniec dnia płacono 4,27 za euro i 3,23 za dolara.

[email protected]