Zapowiedzi regularnego sprzedawania wprost na rynku nominowanych w euro środków, które rząd otrzymuje z Unii Europejskiej, sprowadziły kurs EUR/PLN do poziomu notowanego ostatnio pod koniec lutego (3,9395).
Wydaje się, że to kolejne z serii działań podejmowanych przez NBP, które ma pomóc w walce z przyśpieszającą inflacją. Tym razem działanie podejmowane wspólnie z rządem. Marek Belka już od ponad tygodnia stara się złagodzić negatywny wydźwięk danych inflacyjnych. Ostatnio starał się uspokajać samego siebie, teraz jednak postanowił najwyraźniej wziąć sprawy w swoje ręce. Czy szefowi NBP przeszkadza zatem ujemna realna stopa procentowa? Wygląda na to, że walkę z nią zamierza przeprowadzić, umacniając złotego i hamując „import” inflacji.
Na razie trudno powiedzieć, czy ten plan uda się zrealizować. Pod koniec sesji za euro należało już płacić prawie 3,96 złotego. Zapowiedź sprzedawania euro najwyraźniej jednak utwierdziła inwestorów w przekonaniu, że szef NBP będzie starał się podnosić stopy w ostateczności. W efekcie rosły wczoraj ceny obligacji. W porównaniu z ceną zaakceptowaną na wczorajszym przetargu zamiany obligacje PS0416 były droższe o prawie 0,50 procent.