Opublikowane w sobotę i w nocy z niedzieli na poniedziałek dane z Chin potwierdziły tezę, że tamtejsza gospodarka odbija w IV kwartale, co może pociągnąć w górę wzrost gospodarczy na świecie. Pozytywne wieści napłynęły też z Grecji i Hiszpanii. Nieoczekiwanie jednak cios przyszedł z USA. Najpierw fatalny odczyt indeksu ISM dla przemysłu, a później powrót obaw o klif fiskalny pogorszyły nastroje. Dlatego też we wtorek na rynkach powinien dominować pesymizm.
Grecja odkupi dług...
Grecja przedstawiła w poniedziałek warunki transakcji odkupu swojego długu, co jest elementem porozumienia tego kraju z międzynarodowymi pożyczkodawcami i ma na celu doprowadzić do obniżenia relacji długu do Produktu Krajowego Brutto (PKB). To o tyle istotne, że brak takiego odkupu sprawi, że MFW nie przekaże swojej transzy pomocy finansowej.
Ateny na ten cel przeznaczą maksymalnie 10 mld EUR. Inwestorzy zainteresowani odkupem mogą się zgłaszać do 7 grudnia, natomiast rozliczenie transakcji nastąpi 17 grudnia. Grecja przeprowadzi skup swojego długu metodą zmodyfikowanej aukcji holenderskiej. Oznacza to, że inwestorzy deklarują za ile są skłonni sprzedać posiadane przez siebie obligacje, a następnie określana jest cena odkupu.
Warunki przedstawione przez Ateny okazały się lepsze od oczekiwań, co mocno w dół pchnęło rentowności obligacji Grecji, a także Hiszpanii i Włoch. Jednocześnie wsparło to nastroje na rynkach akcji oraz doprowadziło do umocnienia euro.
... Hiszpania poprosiła o pomoc dla banków
Innym popytowym impulsem, a właściwie bardziej pretekstem niż impulsem, była oficjalna prośba Hiszpanii o pomoc finansową dla tamtejszego sektora bankowego. Taki krok był od dawna oczekiwany. Zapadła nawet wstępna zgoda na przekazanie Hiszpanii środków na dokapitalizowanie banków. Pomimo to, informacje te zostały pozytywnie przyjęte. Trudno zakładać, że inwestorzy pomylili prośbę o pomoc dla banków z ewentualną prośbą o pomoc dla państwa (ta druga otwierałaby drogę do interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku długu), dlatego wczorajszą reakcję bardziej należy traktować w kategoriach pretekstu niż faktycznego impulsu.