W centrum uwagi:
Presja podażowa, która w minionym tygodniu zniosła notowania eurodolara poniżej poziomu 1,30, dzisiaj rano nadal utrzymuje się na wykresie tej pary walutowej. Obecnie notowania EUR/USD testują wsparcie w okolicach 1,2879-1,2900. Ten rejon jako bariera dla podaży był już testowany w piątek – i wtedy w tych okolicach uaktywniła się strona popytowa.
Póki co na wykresie eurodolara mamy do czynienia z konsolidacją. Chociaż delikatne odreagowanie kursu w górę nie jest wykluczone, to – jeśli ono nastąpi – będzie raczej krótkotrwałe, a kurs euro względem dolara powróci do zniżek. Rejon 1,2879-1,2900 jest silnym wsparciem. Jeśli zostanie ono przełamane, to notowania EUR/USD prawdopodobnie spadną co najmniej do okolic 1,28.
Dymisja włoskiego premiera
Szansę na odbicie notowań eurodolara w górę zaprzepaściły niepokojące dane z Europy, które w ostatnich dniach pojawiły się na rynku. W weekend włoski premier Mario Monti poinformował bowiem o zamiarze złożenia dymisji, jak tylko zostanie uchwalona ustawa budżetowa (a więc w ciągu najbliższych tygodni). Rezygnacja Monti'ego ma związek z wycofaniem przez Silvio Berlusconiego poparcia dla rządu technokratów, które ustanowione zostało ponad rok temu, by poprawić wiarygodność Włoch w oczach zagranicznych inwestorów. Sam Berlusconi zapowiedział, że ponownie będzie zabiegał o urząd premiera.
Rezygnacja włoskiego premiera jest niepokojąca, ponieważ stawia pod znakiem zapytania to, jak będzie wyglądała dalsza polityka rządu tego kraju w czasach, w których najistotniejszą kwestią jest poradzenie sobie z ogromnym zadłużeniem Włoch. Najbardziej prawdopodobną datą przeprowadzenia nowych wyborów jest luty lub początek marca. Póki co w sondażach wygrywa centrolewicowa Partia Demokratyczna, która ma dużo większe poparcie od centroprawicowego Ludu Wolności, na którego czele stoi Berlusconi.
Przewaga proreformatorskiej lewicy jest czynnikiem uspokajającym dla inwestorów, bowiem partia ta zapowiada kontynuację polityki Monti'ego. Jednak do wyborów wiele się jeszcze może zmienić, zważywszy na to, że Berlusconi planuje potężną ofensywę polityczną i prawdopodobnie nie będzie stronił od populistycznych haseł. Umacnianie się Ludu Wolności w sondażach na pewno byłoby bardzo niepokojące dla rynków, ponieważ stawiałoby pod znakiem zapytania kontynuację polityki reform.