Słabość JPY to „zasługa" danych, które poznaliśmy w zeszłym tygodniu. Z szeregu publikacji uwagę zwróciły te nt. inflacji CPI, które pokazały utrzymujący się marazm w tym względzie. Tym samym zupełnie już prysnęły wcześniejsze spekulacje, jakoby Bank Japonii mógłby być nieco bardziej „jastrzębi" w swoich działaniach w nadchodzącym roku. Może to też pokazywać, że BOJ będzie jednym z ostatnich banków centralnych, które zostaną zmuszone do odpowiedzi w ślad za rosnącą inflacją.
W krótkim terminie o pozycji jena może zadecydować sytuacja na giełdach – jej ewentualne pogorszenie może dać pretekst do umocnienia się JPY. Kluczowe rynki dzisiaj jednak nie pracują, a niemiecki DAX w pierwszy dzień handlu w 2017 r. zachowuje się dość dobrze. Warto jednak poczekać na to, co pokażą kolejne dni.
Technicznie USD/JPY pozostaje w konsolidacji pomiędzy ważnym wsparciem 115,56-116,13 z dołu (jest to ważny poziom z lat 2014-15), oraz 118,23-118,65 bazującym na szczycie z grudnia ub.r. Dzisiaj dodatkowym wsparciem dla wzrostów jest ogólnie lepszy sentyment wokół amerykańskiego dolara. To może jednak szybko się zmienić, jeżeli zaplanowane na ten tydzień ważne dane makro z USA nie sprostają oczekiwaniom rynku.
Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ