Znacznie ważniejsza jest zdolność spółek do zwiększania przychodów i zysków. Ma to tym większe znaczenie w czasach, gdy stopa zwrotu od początku br. S&P 500 pochodzi ze wzrostu cen akcji siedmiu, ośmiu gigantów technologicznych. Znaczenie raportu Microsoftu, Apple'a czy Amazona dla dalszego zachowania rynku amerykańskiego jest prawdopodobnie większe niż to, czy wzrost PKB okaże się lepszy czy gorszy od oczekiwań.
Mimo iż historia pokazuje, że w okresach sezonów wynikowych w USA akcje zazwyczaj drożeją, tym razem jesteśmy ostrożni. Nie chodzi nawet o zaskakująco słabe sprawozdanie Netflixa, ale o przesunięcie wagi w publikacjach z samego poziomu zysków i przychodów na guidance, które spółki zaprezentują na II półrocze. Ubiegły sezon był udany nie tylko z uwagi na realizację planów, ale także duży optymizm w patrzeniu w przyszłość.
tutaj Netflix jest wyraźnym sygnałem ostrzegawczym. Drastyczny rozjazd zapowiadanego wzrostu liczby subskrybentów z rzeczywistością budzi wątpliwości, czy ostatnie wyśmienite kwartały nie skłoniły także innych gigantów technologicznych do przeszacowania swoich możliwości. Dodatkowo kontruderzenie Chin wobec USA może zostać wymierzone w sektor IT, w sposób analogiczny do tego, który zapowiadała w Europie Angela Merkel, mówiąc o „podatku cyfrowym". Wprawdzie sprawa ceł na unijne samochody ucichła, ale niewątpliwie nie jest zakończona, o czym może przypomnieć prezydentowi Trumpowi grzywna w wysokości 2,4 mld euro, którą Komisja Europejska chce nałożyć na Google'a.
Poważny wzrost ryzyka dla amerykańskiego IT (i nie tylko) w związku z wojną handlową stanie się istotnym elementem sprawozdań – niewytłumaczalne byłoby, gdyby nie uwzględnił ich Apple. Jeżeli się okaże, że spółki zajmą w tej sprawie ostrożne stanowisko (zasygnalizują ryzyko negatywnych scenariuszy dalszego rozwoju sytuacji, dostosowując bazowy w niewielkim stopniu), należy się spodziewać spełnienia marzeń wielu analityków – wskaźnik forward P/E dla amerykańskiego rynku akcji wreszcie powróci poniżej pięcioletniej średniej. Zarówno licznik, jak i mianownik znajdą się pod presją z jeszcze jednego powodu, silnego dolara, który największym korporacjom z USA może szkodzić bardziej niż prezydent. ¶