Obecnie trzy rzeczy na świeżo zaprzątają głowę inwestorów. Po pierwsze, ścieżka Fedu przestała być pewna, a bank zaczął nastawiać rynek na ewentualnie modyfikacje swojej strategii, jeśli warunki ulegną zmianie. W ostatnich komentarzach prezes Powell i wiceprezes Clarida zasugerowali, że rozwój sytuacji globalnej jest dla nich ważny. Zwrócenie uwagi na globalne spowolnienie jest istotną przesłanką, gdy dotychczas uważano, że gospodarka USA pozostaje odporna na światowe zawirowania (a przynajmniej krajowi konsumenci stwarzają takie wrażenie). A jednak Fed zaczyna szykować sobie boczą furtkę do ucieczki od dotychczas głoszonego jastrzębiego przekazu. Korzyść z ostudzenia jastrzębich oczekiwań jest nie tylko wizerunkowa, ale też zdejmie część presji z rynków wschodzących. To może powstrzymać tryb upłynniania ryzykownych pozycji i przeciwdziałać spirali rynkowej niepewności, co pozytywnie mogłoby się odbić na perspektywach globalnego wzrostu.
Po drugie, temat wojen handlowych wygrzebuje się na pierwszy plan z uwagą przerzucaną na szczyt G20 pod koniec miesiąca. Gdzieniegdzie kiełkują oczekiwania, że rozmowy przywódców USA i Chin przyniosą zalążki kompromisu, ale prawdopodobnie nie dostaniemy nic więcej poza ogólnikami i sesją zdjęciową dla prasy. Trump rozdaje tutaj karty i obecnie nie ma potrzeby, by łagodzić podejście do Pekinu. Dla rynków oznacza to kontynuację wątpliwości co do kondycji Chin, które będą ciążyć na nastrojach.
Po trzecie, mamy bałagan na rynku akcji, ropy naftowej i wokół brexitu. W każdym przypadku nie widać jasnego kierunku, który utrzymałby się dłużej niż jeden dzień. Niepewność skłania do upłynniania pozycji i trzymania się z boku. Dla reszty oznacza to gorączkowe reakcje na atakujące informacje nie pod kątem rzeczowej interpretacji ich wpływu na cenę, ale w obawie o pochopną reakcję innych uczestników rynku. Brak płynności i pęd do szybkiego zamykania pozycji nakręca paskudną spiralę zmienności.
Dodatkowo zaburzenia takie, jak chociażby Święto Dziękczynienia, potęgują skłonność do redukcji pozycji i ograniczenia ryzyka. Zwykle takie zachowania widzimy od połowy grudnia do końca roku, ale w tym roku chyba sezon na porządkowanie i wygaszanie aktywności przyjdzie wcześniej. ¶