Z jednym wyjątkiem – obligacje Vindexusa są zupełnie niepłynne, ostatnie emisje trafiają w całości do jednego z funduszy. Ale papiery Kruka, Bestu i Kredyt Inkaso można na Catalyst kupić bez żadnych problemów. Za roczne papiery Kruka można dostać 3,1 proc. rentowności, za pięcioletnie – 4,5 proc. Najdłuższe papiery Bestu (tj. roczne i dwuletnie) oferują ok. 4,5 proc. brutto, co jest znaczącą poprawą. W okresie covidowej paniki rentowność tych samych obligacji była dwucyfrowa. Za roczne papiery Kredyt Inkaso pochodzące z publicznej emisji można dostać 8,8 proc., a za 15-miesięczne 10,5 proc. Natomiast 2,5-roczne papiery z emisji wartej 210 mln zł (największa emisja, jaką kiedykolwiek przeprowadziła firma windykacyjna w Polsce) notowane są z rentownością 18,8 proc., i to bez uwzględniania ich częściowej amortyzacji. Emisja trafiła w całości do inwestorów profesjonalnych.
Na rynku pierwotnym w przyszłym roku powinny się pojawić możliwości inwestycji. Kruk ma ważny prospekt, ale ma też naprawdę dużo gotówki, której nie wydaje na nowe inwestycje, więc nowe emisje nie są pewne. Best finalizuje prace nad prospektem emisyjnym i jest to najpoważniejszy kandydat do przeprowadzenia publicznych ofert w przyszłym roku. Kredyt Inkaso także myśli o emisjach i nie wyklucza ofert publicznych. Vindexus natomiast najwyraźniej nie ma potrzeby sięgania po zewnętrzne finansowanie, a jeśli to zrobi, pierwsze kroki skieruje pod sprawdzony adres. Na rynku mogą się pojawić tzw. małe emisje publiczne mniejszych firm windykacyjnych (trwają zapisy na papiery BVT).