Krótko po publikacji danych wyznaczyliśmy maksimum sesji na poziomie 1705 pkt. Chwile rynek posiwiał na górnych widełkach i przyszło osłabienie. Skala tego osłabienia nawet tylko w porównaniu z dzisiejszymi wahaniami nie jest znacząca, a co dopiero mówić o ostatnich dniach. Tym samym wnioski pozostają bycze. Może się to komuś nie podobać, ale weryfikacją w takich sytuacjach jest wsparcie, a nie opór. Dziś doszliśmy do okolic poziomu 1715 pkt. który wcześniej był oporem. Był, bo mieliśmy trend spadkowy. Teraz od miesiąca się wznosimy, a opory są pokonywane. Ten pewnie także będzie. Tak przynajmniej trzeba zakładać. Nadzieje byków rozwieje pokonanie wsparcia. M 78-79