O godzinie 12.11 baryłkę ropy Brent notowanej w Londynie wyceniano na 52,15 dolara, o 0,17 procent mniej niż na zamknięciu handlu w poniedziałek. Ropa notowana w Nowym Jorku była warta 50,49 dolara za baryłkę, o 1,1 procent mniej niż w poniedziałek.
- Każdy zdaje sobie sprawę, że popyt jest bardzo słaby. Zapasy są na wysokim poziomie, a fundamenty rynku nie wskazują na możliwość wzrostu cen" - powiedział Tony Nunan z Mitsubishi Corp.
- Popyt idzie w tych dniach ręka w rękę z globalną gospodarką - dodał.
Do zniżki cen ropy przyczyniał się również umacniający się wobec większości głównych walut dolar, powodujący iż denominowane w nim surowce stają się mniej atrakcyjne dla nabywców spoza USA.
Notowań ropy nie wspierają także prognozy wzrostu zapasów surowca magazynowanych w USA. Według szacunków analityków zapasy te, które już obecnie znajdują się na poziomie najwyższym od 16 lat, wzrosły w zeszłym tygodniu o 2,1 miliona baryłek.