Na pytanie „czy to już”, na razie nie ma odpowiedzi. Jedni myślą, że tak, inni, że nie i ma to głównie związek z posiadanymi pozycjami. Prawda jest taka, że w tej chwili tego nie wiadomo. Pojawienie się większej korekty jest elementem wielu analiz i komentarzy w ostatnim czasie. Na razie jednak popyt dawał sobie radę. Oczywiście musi się to kiedyś skończyć. Za nami długotrwały wzrost cen, który zaprowadził je na wysokie poziomy. Zatem pojawienie się ruchu korekcyjnego byłoby czymś naturalnym. Inna sprawa, czy ten oczekiwany spadek byłby tylko korektą, czy też znacznie poważniejszym ruchem. Lub inaczej, czy ustanowione niedawno szczyty byłyby szczytami na kilka tygodni, czy też kilka miesięcy.
Możliwości jest dużo. Fakty są jednak takie, że w tej chwil mamy za sobą sporą jednodniową przecenę na rynku akcji w USA, która rozbudziła nadzieję niedźwiedzi, choć nie padł na razie żaden poważny sygnał słabości. Jeszcze w ubiegłym tygodniu były tam wyznaczane maksima trendu. Wystarczy rzut oka na wykres, by przekonać się, że do najbliższego dołka jest jeszcze sporo miejsca, a więc radość niedźwiedzi powinna być hamowana. Przynajmniej w kontekście rynków w USA.
A nasze misie? Tu sprawa jest równie prosta. Obserwujmy wsparcia. Dziś zapewne rozpoczniemy notowania od przeceny. Być może będzie ona na tyle duża, że już na starcie przybliży nas do okolic 2200 pkt., które ostatnio uchodzą za wsparcie. Przypomnę, że przebiega tu linia, która wcześniej była górnym ograniczeniem kanału spadkowego. Teraz może działać jako wstępne wsparcie, bo powrót do kanału po wcześniejszym wybiciu się z niego nie byłby sygnałem mocy rynku. Trzeba jednak pamiętać, że jest to wsparcie wstępne i ma ograniczoną wiarygodność. Za ważniejsze nadal uznałbym wsparcie w postaci małej formacji podwójnego dna na wykresie intra z połowy września.
Wczorajsze zakupy na fixingu pewnie poprawiły humory posiadaczom długich pozycji. Problem w tym, że dzisiejszego poranka nie będzie to miało większego znaczenia. Trzeba też pamiętać o zaplanowanych dziś publikacjach danych makro. To także jest czynnik, który może wpłynąć na ceny. Nie ma ich wiele, ale akurat dziś pojawi się raport o stanie rynku pracy, który przez inwestorów jest uważnie śledzony.