Ostatnie miesiące na europejskich rynkach (podobnie zresztą jak na polskim) nie przysporzyły posiadaczom akcji zbyt wiele radości. Główne indeksy - CAC 40, FTSE 100, XETRA DAX - znajdują się od dłuższego czasu w trendach spadkowych. Przyczyn można się oczywiście doszukiwać w sytuacji za oceanem, gorszej koniunkturze gospodarczej w Niemczech, słabości euro itp. Ale jest jeszcze inny bardzo ciekawy i prosty powód. Niedawno ukazał się raport analityków Banku Rozliczeń Międzynarodowych w Szwajcarii, w którym stwierdzają oni, że do końca września tego roku europejscy operatorzy telekomunikacyjni wyemitowali obligacje na kwotę 94 mld dolarów (dla porównania - zakładane wpływy z przetargu w Polsce to około 1,56 mld $). Środki pozyskane z emisji były oczywiście potrzebne do sfinansowania ogromnych wydatków na licencje UMTS. Wygląda na to, że nie pozostały one bez wpływu na rynek kapitałowy. Tak duża podaż papierów dłużnych nie znalazłaby bowiem nabywców gdyby nie odpowiednio wyższe oprocentowanie. Z kolei wzrost oprocentowania długu zmniejszył atrakcyjność inwestycji w akcje. Ponadto wraz ze znacznym wzrostem zadłużenia telekomów pogorszyły się ich oceny inwestycyjne.

W Polsce jak dotąd finansowanie licencji wygląda inaczej - np. Polkomtel otrzyma dodatkowe 550 mln złotych od swoich akcjonariuszy, którzy dokonają podwyższenia kapitału o ile firma wystąpi o licencję na UMTS. Pozornie nie wpłynie to na rynek jednak należy pamiętać, że owi akcjonariusze (m.in. PKN Orlen, KHGM) to spółki notowane na giełdzie i sposób w jaki pozyskują kapitał nie jest inwestorom obojętny.

Maciej Czajkowski