Opublikowane dane o wzroście liczby miejsc pracy o 105.000 są mniej więcej zgodne z oczekiwaniami analityków i wskazują na to, ze amerykańska gospodarka nie zwalnia aż tak szybko, jak sądzili pesymiści. Niektórzy sądzili, że wzrost może w ogóle nie wystąpić. Ta informacja powinna zostać dobrze odebrana przez amerykański rynek, gdzie zdyskontowano dużo gorsze wyniki. Wskazywać może na to szybki wzrost kontraktów na Nasdaq o około 35 pkt. do 44 pkt. W związku z tym można liczyć na udany początek sesji za oceanem.
Opublikowanie danych o stanie rynku pracy w USA zbiegło się z poprawiającą się sytuacją na naszym parkiecie. WIG20 wzrósł do 1806 pkt., co oznacza spadek o 1,1%. Obroty wynoszą 290 mln zł.
Znaczną część strat odrobił również KGHM. Wzrósł do 23,20 zł. przy wolumenie 1,55 mln akcji. To już oznacza wartość największą od lutego 2000 r., kiedy wyniosła ona 1,8 mln sztuk. Taki obrót zdarzeń zwiększa prawdopodobieństwo na ukształtowanie się formacji podwójnego dna, w oparciu o którą mógłby zakończyć się wielomiesięczny trend spadkowy.
Na pozostałych papierach niewiele się zmieniło. Nadal bardzo dobrze wypadają banki, które znajdują się w grupie spółek najmniej tracących na dzisiejszej sesji. Wyróżnia się tu WBK, który wzrósł o 1,5%, kontynuując zwyżkę z wczorajszej sesji.
Krzysztof Stępień