Trwa powolny ruch w górę. Akcent trzeba położyć na powolny, gdyż wzrost wynosi obecnie 0,2%. Obroty przekroczyły 120 mln zł. Widać więc, że na rynku panuje równowaga między stroną popytową i podażową. Czy jednak stan taki może trwać długo? Wydaje się, że nie.
Najlepiej sytuację na rynku obrazują dzisiejsze notowania kontraktów terminowych. W tym segmencie najlepiej widać wyczekiwanie na jakikolwiek gwałtowniejszy ruch. Dzisiejszy wolumen ledwie przekroczył 1700 sztuk, co jest śmieszną wartością wobec ostatnio notowanych 6000-8000. Obie strony rynku okopały się na swoich pozycjach oczekując na rozwój wydarzeń. A o tym, że takich oczekujących jest bardzo dużo świadczy liczba otwartych pozycji, prawie 12.000 sztuk. Łatwo sobie wyobrazić co będzie się działo w przypadku wykonania przez rynek kasowy ruchu w którąś ze stron. Spowoduje to zapewne gwałtowną reakcję uczestników rynku terminowego, których część będąca po niewłaściwej jego stronie zacznie zamykać pozycje. Czy jednak dziś coś takiego się wydarzy. Trochę senny przebieg notowań podpowiada, że nie, ale pozostało jeszcze ponad dwie godziny do zakończenia sesji.
Określeniu się rynku nie sprzyja również sytuacja na europejskich giełdach. Pozostają one na poziomach niewiele wyższych od wczorajszych zamknięć. Spadek o 0,2% notuje Londyn, który wykonuje ruch powrotny w kierunku SK-45, po 0,2% rosną Paryż oraz Frankfurt. W związku z tym, że decyzję FED ogłosi po 20.00, reakcję europejskich giełd poznamy dopiero jutro, a dziś prawdopodobnie do zakończenia sesji zmiany będą niewielkie. Chyba, że Nasdaq zareaguje gwałtowniej, ale na razie kontrakty nie zmieniły swojej wartości, co wskazuje na spokojny początek sesji w USA.
Krzysztof Stępień
Analityk Parkietu