się kołem dmuchanym, z którego na nieszczęście uchodzi powoli powietrze.
O tym, że warto próbować ratować amerykańskie przedsiębiorstwa sygnalizują
wczorajsze dane o dynamice produkcji. Wprawdzie okazała się ona niższa od
prognoz - zamiast braku zmian, mieliśmy spadek o 0,2%, - to jednak
komponenty związane z produkcją towarów trwałego użytku, czy też
wyposażenia i maszyn były znacznie lepsze od całości. Po kilku
publikacjach, które już niemal pozwalały kłaść krzyżyk na przedsiębiorcach
tu optymiści znajdują światełko w tunelu. Oczywiście nie są to dane w
pełni wiarygodne, ale optymistom na razie muszą wystarczyć. Czy faktycznie
można liczyć na poprawę, pokażą kolejne miesiące. Jedna publikacja wiosny
nie czyni. Tym bardziej, że kontrargumentów jest znacznie więcej.
Po sesji było ciekawie. Swoje wyniki opublikowało kilka ważnych spółek.
Intel zyskał ponad 2% po ujawnieniu, że zarobił w I kw. 27c na akcję, a
oczekiwano 22c. Wielkość obrotu była minimalnie mniejsza od prognoz. IBM w
czasie regularnej sesji zyskał 1%, ale oddał większość tego wzrostu po
informacji o osiągniętych wynikach. Zysk na poziomie 1,21 dolara na akcję
okazał się zgodny z oczekiwaniami. Również wielkość obrotu była podobna.
Swoje wyniki podał także Yahoo! Tu mamy już rozczarowanie, co widać także
po cenie spółki, któorajszemu zamknięciu. Sama sesja może być spokojna. Po
wczorajszym bogactwie publikowanych danych makro dziś mamy dzień posuchy.
O 10:30 pojawi się protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, a o
13:00 opublikowane zostaną dane dotyczące liczby wniosków o kredyt
hipoteczny. Oczywiście nie można zapomnieć o godzinie 11:46. Pewnie
większość już wie, że na tą godzinę zaplanowane jest ogłoszenie
organizatora Mistrzostw Europy w 2012 roku. U booków propozycja polska nie
jest najmocniejsza. Prowadzą Włochy. Nikt nie ma wątpliwości, że
przyznanie nam organizacji mistrzostw byłoby wielką szansą i można
podejrzewać, że rynek może po takiej informacji drgnąć.