Prezes IMC: zakończenie wojny miałoby mocny, pozytywny wpływ na spółkę

Grupa IMC w ostatnim czasie poprawiła wyniki, zredukowała zadłużenie i zmodernizowała park maszynowy. Nic dziwnego, że wpadła w oko Kernelowi. – Główny akcjonariusz nie planuje sprzedaży spółki – mówi Oleksandr Wierżihowskij, prezes IMC.

Publikacja: 30.06.2025 06:00

Oleksandr Wierżihowskij, prezes IMC

Oleksandr Wierżihowskij, prezes IMC

Foto: fot. mpr

Ostatnie wyniki IMC pokazują znaczną poprawę. To trwały trend?

W historii naszej spółki były tylko trzy lata, które zakończyliśmy stratą netto (przy dodatniej EBITDA). Był to rok 2014, kiedy ze względu na znaczną dewaluację hrywny spółka poniosła stratę bezgotówkową, która była związana z przeszacowaniem zadłużenia dolarowego ukraińskich przedsiębiorstw spółki. Są to również pierwsze dwa lata wojny na pełną skalę, która jest bezprecedensowym wydarzeniem dla całego kraju i biznesu. Musieliśmy nauczyć się działać w nowym środowisku. 2024 r. był wynikiem działania kilku czynników: stabilizacji sytuacji eksportowej, rekordowych wolumenów sprzedaży, dobrych wyników wydajności naszych upraw oraz stałemu wzrostowi efektywności operacyjnej i finansowej. Rok 2024 położył dobry fundament pod osiąganie godnych wyników w przyszłości. Należy jednak pamiętać, że nadal pracujemy w warunkach wojny, co sprawia, że prognozowanie jest niezwykle trudne.

Jak zapowiada się ten rok, biorąc pod uwagę obecną sytuację?

Naszym celem jest osiągnięcie wysokiej EBITDA i zysku netto w 2025 r. Pod względem sprzedaży nie powinniśmy jednak oczekiwać rekordu, ponieważ na ubiegłoroczne wolumeny wpłynęła również sprzedaż upraw, które nie zostały sprzedane w poprzednich sezonach z powodu trudności eksportowych.

Jak konkretnie wpływa trwająca wojna na wasz biznes?

Na różne sposoby. Na początku 2022 r. Rosjanie okupowali ponad 60 proc. banku ziemi spółki i chociaż ziemie te zostały w pierwszych miesiącach wojny odzyskane, oznaczało to, że 25 proc. banku ziemi nie było wówczas uprawiane. Dzięki wysiłkom naszej armii odzyskaliśmy kontrolę nad ziemią i byliśmy w stanie przygotować ją do pracy w kolejnym sezonie po rozminowaniu.

Rosja zablokowała również działanie portów Morza Czarnego, co znacznie ograniczyło eksport, dopóki nasza armia nie zapewniła stabilnego działania korytarza czarnomorskiego. Teraz sytuacja pod tym względem jest stabilna.

Poważnym wyzwaniem są również ataki na infrastrukturę energetyczną. Zwłaszcza od jesieni 2022 r. sytuacja ta zmusiła nas do wdrożenia licznych rozwiązań umożliwiających pracę w takich warunkach.

Najważniejsza jest jednak kwestia ludzka, zarówno dla naszych pracowników, jak i ich rodzin.

Czytaj więcej

Ciekawy projekt uchwały w IMC. Chodzi o zasady delistingu

Jak pod tym względem wygląda sytuacja?

Obecnie 120 naszych pracowników walczy w Siłach Zbrojnych Ukrainy (ZSU). Wspieramy ich i ich rodziny, nadal wypłacając im pensje. Pomagamy również lokalnym społecznościom w regionach, w których prowadzimy działalność.

Z operacyjnego punktu widzenia brak ludzi do pracy jest również poważnym wyzwaniem. Podczas tegorocznej kampanii siewnej naszą pracę utrudniały częste ostrzeżenia o nalotach i problemy z sygnałem GPS. Nie spowodowało to jednak żadnych opóźnień ze względu na techniczne doposażenie i organizację pracy. Monitorujemy też sytuację w regionie Sumy, gdzie obsialiśmy około 22 000 hektarów (19 proc. naszego banku ziemi). Pola które uprawiamy, znajdują się z dala od obecnego, głównego kierunku natarcia armii rosyjskiej w tym regionie, więc skupiamy się na planowanym rozpoczęciu prac związanych ze żniwami. Dzięki wysiłkom ZSU, tempo postępów rosyjskich wojsk w regionie ostatnio spadło.

Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, potencjalne zakończenie wojny będzie miało znaczący pozytywny wpływ na spółkę.

A co z pogodą? Jak zapowiada się ten sezon?

Warunki pogodowe są jednym z najważniejszych czynników w branży rolniczej. Te, które towarzyszyły nam w tym roku, są wyjątkowe. W styczniu temperatura przekroczyła +10 stopni, co pomogło pobudzić sezon wegetacyjny pszenicy, ale w lutym nadeszły mrozy -10 stopni bez pokrywy śnieżnej, które następnie wzrosły do -16 i -18 stopni z niewielką pokrywą śnieżną 5–10 cm.

Jaki ma to wpływ na wasz biznes?

Pomimo niekorzystnych warunków pogodowych na polach IMC prawie nie doszło do wymarznięcia pszenicy ozimej. Zima i wczesna wiosna charakteryzowały się niskimi opadami, co budziło obawy o wystarczającą wilgotność gleby. Z kolei maj był nietypowo zimny i deszczowy. Natomiast pierwsza połowa czerwca charakteryzowała się zwiększonymi opadami, ale także wyższymi temperaturami, które sprzyjały sezonowi wegetacyjnemu. Przed nami żniwa pszenicy, które rozpoczną się w drugiej połowie lipca. Spodziewamy się dobrych zbiorów z plonami zbliżonymi do poprzedniego rekordu.

Jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o kukurydzę i słonecznik?

Jest zbyt wcześnie, aby podać konkretne parametry związane z tymi plonami. Zakładamy jednak, że wydajność w zakresie kukurydzy będzie lepsza niż rok temu i spodziewamy się podobnych wartości dla słonecznika.

Biorąc pod uwagę planowaną wydajność, spodziewamy się, że produkcja będzie nieco wyższa niż w ubiegłym roku, ale wielkość sprzedaży niższa ze względu na fakt, że w minionym roku sprzedawaliśmy również zapasy zgromadzone z poprzednich okresów. Obecnie rynek jest stabilny i takie zjawiska (nagromadzenie zapasów) nie mają miejsca.

Jak kształtują się ceny zbóż i nasion oleistych?

Widzimy znaczną poprawę w porównaniu z rokiem poprzednim. W I kwartale średnia cena za tonę sprzedanej pszenicy była o 6 proc. wyższa, kukurydzy o 43 proc. wyższa, a słonecznika o 79 proc. wyższa. Mamy nadzieję, że trend wysokich cen, który obserwowaliśmy w I połowie roku, utrzyma się też w drugiej. Kontrakty terminowe, które firma już podpisała na sprzedaż nowych zbóż, są znacznie wyższe niż te same ceny w poprzednim roku.

Czy IMC zrealizowało w ostatnim czasie jakieś inwestycje?

W marcu zakończyliśmy inwestycje we własny tabor kolejowy. Łącznie od 2024 r. spółka zainwestowała około 22 mln USD. Ta flota 300 wagonów pozwala nam w dużej mierze zrezygnować z korzystania z dzierżawionych wagonów do transportu zboża do portów. Obecnie możemy przewieźć do 80 proc. naszej rocznej produkcji zboża własnymi wagonami. W tym i ubiegłym roku poczyniliśmy też znaczące inwestycje w odnowienie i modernizację parku maszynowego, co ma bezpośredni wpływ na procesy produkcyjne związane z przygotowaniem gleby, kampanią siewną, ich wydajnością i optymalizacją operacji.

Jakie inwestycje są planowane na następne lata?

Planujemy utrzymać coroczne inwestycje kapitałowe w sprzęt, technologię i modernizację infrastruktury na poziomie 10–12 mln USD.

Jak będą finansowane? Nie rozważacie np. emisji akcji?

Spółka nie planuje emisji akcji ani zwiększania zadłużenia. Inwestycje będą realizowane ze środków własnych.

Przejdźmy do spraw własnościowych. Podobno Kernel chce zainwestować w IMC. Spółka jest na sprzedaż?

Główny akcjonariusz IMC nie planuje sprzedaży spółki. W marcu rozważał jedynie możliwość sprzedaży pakietu mniejszościowego, co było przedmiotem negocjacji z Kernelem. Miała to być inwestycja finansowa i nie wiązała się z fuzją. Negocjacje te nie doprowadziły do żadnego porozumienia i obecnie nie są prowadzone.

Niedawno spółka zapowiedziała zmiany statutu dotyczące delistingu. Dlaczego?

Spółka nie zamierza wycofywać swoich akcji z obrotu giełdowego. Wręcz przeciwnie, staramy się aktywnie komunikować z rynkiem. Zmiany w statucie są elementem wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom inwestorów. Od dłuższego czasu prowadzimy dialog z akcjonariuszami i wsłuchujemy się w ich opinie. Z tego powodu zdecydowaliśmy się zmienić zapisy statutu, które budziły najwięcej pytań inwestorów, szczególnie w Polsce. Proponowane zmiany dostosują prawa naszych akcjonariuszy do tych obowiązujących na polskim rynku.

Jak wygląda sytuacja płynnościowa spółki?

Wyniki za 2024 r. i I kwartał 2025 r. pokazują, że IMC jest w dobrej sytuacji finansowej. Na koniec marca 2025 r. spółka posiadała 44,7 mln USD gotówki i jej ekwiwalentów, czyli o 73 proc. więcej niż rok wcześniej. Zgodnie z planem systematycznie zmniejszamy zadłużenie finansowe. Na koniec 2024 r. wyniosło ono ponad 23 mln USD wobec prawie 46 mln USD na koniec 2023 r. W tym roku dążymy do dalszej redukcji zadłużenia, planujemy obniżyć je poniżej 20 mln USD. Jednocześnie wróciliśmy do wypłacania dywidend i pracujemy nad tym, aby w przyszłym roku podzielić się naszymi zyskami z akcjonariuszami w formie znaczących dywidend.

CV

Oleksandr Wierżihowskij

CV | Oleksandr Wierżihowskij jest dyrektorem generalnym IMC. Zarządza bieżącą działalnością spółki, odpowiada za realizację planów i wdrożenie strategii. Jest związany z firmą od 2013 r. Ma kilkunastoletnie doświadczenie w zarządzaniu projektami w sektorze rolniczym. Lekarz weterynarii (2009 r., Narodowy Uniwersytet Zasobów Naturalnych i Gospodarki Środowiskiem Ukrainy), magister jakości, standaryzacji i certyfikacji (2010 r., Narodowy Uniwersytet Zasobów Naturalnych i Gospodarki Środowiskiem Ukrainy) oraz zarządzania jakością i procesami (2010 r., Uniwersytet Humboldta w Berlinie, Niemcy).

IMC to jedna z dziesięciu największych firm rolniczych Ukrainy. Od 2011 r. spółka jest notowana na GPW. Akcje w IPO sprzedawano po 10,8 zł. Teraz kosztują 28 zł, kapitalizacja firmy sięga 1,1 mld zł. Na tle innych ukraińskich spółek notowanych na GPW IMC pozytywnie się wyróżnia pod względem komunikacji z rynkiem. W 2024 r. grupa zwiększyła sprzedaż o 52 proc. do 211,3 mln USD. EBITDA wzrosła do 86,1 mln USD z 3,4 mln USD, a zysk netto wyniósł 54,5 mln USD wobec 21 mln USD straty rok wcześniej.

Handel i konsumpcja
KNF żąda zmian w wezwaniu na Krynicę Vitamin. Chodzi o cenę
Handel i konsumpcja
Niespokojne przygotowania do włączenia systemu kaucyjnego
Handel i konsumpcja
Allegro składa inwestorom propozycję. Warto sprzedać akcje?
Handel i konsumpcja
Asbis mile zaskoczył. Akcje drożeją
Handel i konsumpcja
BM Pekao ścięło wycenę akcji Rainbow Tours, ale nadal widzi potencjał
Handel i konsumpcja
Dino dzieli akcje. Co to znaczy dla inwestorów?