Kamil Kowa, Savills: REIT-y wsparciem systemu emerytalnego

REIT-y nie są Świętym Graalem, nie sprawią, że wszyscy przesuną tu swoje środki. REIT-y po prostu będą uzupełnieniem, którego potrzebujemy dla rynku kapitałowego – mówi Kamil Kowa, dyrektor zarządzający firmy doradczej Savills w Polsce.

Publikacja: 29.06.2025 13:43

Kamil Kowa, dyrektor zarządzający firmy doradczej Savills w Polsce

Kamil Kowa, dyrektor zarządzający firmy doradczej Savills w Polsce

Foto: parkiet.tv

Ze zdawkowej wypowiedzi ministra finansów wynika, że polskie REIT-y nie będą mogły inwestować w mieszkania (inna kwestia, co to znaczy). Są głosy, że politycy powinni stworzyć ramy, a nie decydować, co można, a czego nie. Inni mówią, że jeśli spór o inwestowanie w mieszkania ma zablokować ustawę o REIT-ach, której nie można się doczekać od dekady, to może warto odpuścić...

Myślę, że dyskusja o REIT-ach jest wyolbrzymiona. REIT-y funkcjonują od dziesiątek lat na całym świecie. Zagraniczne REIT-y inwestują na naszym rynku, dzięki czemu mogą oszczędzać emeryci z USA, Singapuru, RPA czy Wielkiej Brytanii. Niepotrzebnie straszy się REIT-ami, bo to naturalne rozwiązanie, które funkcjonuje na wszystkich dużych rynkach kapitałowych na świecie. Oczywiście, nie wszędzie REIT-y mogą inwestować w nieruchomości mieszkaniowe, choć na większości rynków, gdzie nie ma zakazu, nieruchomości mieszkaniowe nie stanowią znaczącego odsetka wszystkich inwestycji. Rynek sam decyduje, że nieruchomości komercyjne są dla niego atrakcyjniejsze.

Biorąc pod uwagę, że już blisko od dekady o REIT-ach rozmawiamy, mieliśmy różne propozycje przepisów, myślę, że nie ma co umierać za część mieszkaniową, chociaż jest mi ona wyjątkowo bliska, ale w pewien sposób rozumiem argumenty pani minister funduszy, dotyczące rynku mieszkaniowego (Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz z Polski 2050 zadeklarowała, że będzie torpedować REIT-y mieszkaniowe – red.).

Czekam na projekt ustawy, bo diabeł tkwi w szczegółach, istotne zaś będzie, czy ten system będzie promowany jako sposób na oszczędzanie na nasze emerytury, bo z tym jest duży problem w Polsce. Powiedzmy też, że REIT-y nie są receptą na wszystko i nie zawsze są skutecznym sposobem na zbieranie środków. Bardzo istotne więc będą szczegółowe zapisy projektu ustawy.

Czy rynek nieruchomości komercyjnych jest rzeczywiście atrakcyjny i, nazwijmy to, bezpieczny? Za nami burzliwe lata i w biurach, i w centrach handlowych. To już nie lata po wstąpieniu do UE, kiedy przez długie lata rynek tylko rósł.

Jak powiedziałem, REIT-y nie są Świętym Graalem rynku, nie sprawią, że wszyscy przesuną tu swoje środki. REIT-y po prostu będą uzupełnieniem, którego potrzebujemy dla rynku kapitałowego. Co do perspektyw nieruchomości komercyjnych, to centra handlowe są dobrym przykładem. Właściwie wszystko, co najgorsze mogło je spotkać, to spotkało. Wprowadzono zakaz handlu w niedziele, w pandemii galerie zamknięto, później wszyscy się spodziewali, że właściwie cały handel przeniesie się do internetu. Dziś centra handlowe w zdecydowanej większości są w pełni wynajęte, ludzie lubią tam przychodzić i wydawać pieniądze, przez co galerie generują bardzo stabilny dochód. Jednocześnie przez to, że mieliśmy zmiany na globalnym rynku, wzrost stóp procentowych to część inwestorów zagranicznych znowu zaczęła traktować Polskę jako rynek rozwijający się – i w to miejsce naturalnie powinny wejść polskie fundusze, które rozumieją specyfikę lokalnego rynku. Spójrzmy na Czechów. Oni nie mają REIT-ów, za to mają fundusze otwarte, które bardzo skutecznie zbierają pieniądze. W I kwartale br. wartość inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce wyniosła około 600 mln euro, a w tej chwili dyskutowana jest sprzedaż jednego dużego projektu handlowego w Czechach, którego wartość jest podobna i nabywcą będzie prawdopodobnie jeden z kilku czeskich funduszy. To pokazuje, jak silny może być lokalny rynek, jeśli we właściwy sposób jest zorganizowany.

Z czego wynika to, że w Czechach się to udaje, mnóstwo pieniędzy płynie do różnorakich funduszy, w tym stricte nieruchomościowych...

To wynika z kilku kwestii. Pierwsza to zapewne arbitraż stopy procentowej. W Czechach stopy są wyraźnie niższe, PRIBOR ma około 200 pkt baz. mniej niż WIBOR, środki więc indywidualnych inwestorów są niejako wypychane z rynku depozytów – inwestycja w fundusze lepiej się opłaca. W Czechach jest też bardzo rozbudowany system dystrybucji funduszy, są one w ofercie wielu banków.

Jednak moim zdaniem fundusze są ryzykowniejsze dla indywidualnych inwestorów niż REIT-y. Z funduszy otwartych właściwie w każdej chwili można wycofać pieniądze. Kojarzę raport czeskiego nadzorcy, który mówił o ryzyku runu na fundusze. REIT-y mają być spółkami notowanymi na giełdzie, z jasno określonymi procedurami dotyczącymi wypłaty dywidendy. Wydaje mi się, że z tej perspektywy lepiej jest w taki sposób zorganizować rynek.

REIT-y mieszkaniowe są przedstawiane jako ta siła, która nam zniszczy rynek. To samo mówiło się o PRS-ach, ale nie widzimy jakiejś dewastacji. Jak rynek PRS będzie się rozwijać? Tempo nie jest chyba tak dynamiczne, jak niektórzy oczekiwali.

Rynek PRS padł ofiarą sukcesu rynku mieszkaniowego w Polsce. Deweloperom bardziej opłaca się budować i sprzedawać mieszkania odbiorcom indywidualnym niż funduszom, bo fundusze nie są skłonne płacić tyle, szczególnie w dzisiejszych czasach, ile nabywcy detaliczni. Nie wszyscy inwestorzy PRS zainteresowani Polską mogą tu wejść, bo nie ma produktu, czyli gotowych i wynajmowanych mieszkań. Zasób trzeba tworzyć od zera i to naturalna bariera rozwoju.

PRS dalej będzie się rozwijał. Już widzimy, że ma to pozytywny aspekt dla rynku, bo go cywilizuje. Wcześniej mieliśmy trochę Dziki Zachód, czyli indywidualnych właścicieli oferujących mieszkania na wynajem indywidualnym najemcom, także więc różne standardy umów i podejścia do zaopiekowania się klientami. To, co jest przewagą instytucjonalnych wynajmujących, to fakt, że nie mogą sobie oni pozwolić na działanie tak chaotyczne, bo to po prostu za dużo kosztuje. Dla najemców to korzyść. Dodatkowo część inwestycji powstaje na gruntach usługowych i nie zgadzam się z komentarzami części polityków, że to patodeweloperka, mikromieszkania. To pełnowartościowe lokale, można przyjść i zobaczyć.

Nieruchomości
Gra o zielone finansowanie. Banki naciskają na ESG
Nieruchomości
REIT-y w Polsce w modelu niemieckim. Nie będą mogły inwestować w mieszkania
Nieruchomości
Biura na mniejszej fali. Co z cenną ziemią pod zabudowę komercyjną?
Nieruchomości
Lokalny rynek mieszkań może się wyłamać z ogólnych trendów
Nieruchomości
Duży apetyt polskiego kapitału na nieruchomości
Nieruchomości
Cukrownia w Pruszczu Gdańskim jak nowoczesne kwadransowe miasto