Przed zamknięciem

Aktualizacja: 22.02.2017 05:33 Publikacja: 24.04.2007 16:02

Dzisiejsza sesja rozpoczęła się dość niemrawo tuż nad poziomem

wczorajszego zamknięcia. Te mały plusy i tak były sukcesem byków, gdyż

poprzedniego dnia sesja w USA zakończyła się niewielkim spadkiem, a

notowania na rynkach azjatyckich zakończyły się niewielką zmianą cen.

Dodatni poziom notowań udało się utrzymać jeszcze chwilę po rozpoczęciu

notowań na rynku kasowym. Dość szybko rynek zaczął słabnąć. Najpierw był

to powolny spadek, który około 11:00 przyspieszył. Doszło tedy do

wyznaczenia dołka na poziomie 3577 pkt. który przez dalszą część sesji był

jej minimum. Od momentu wyznaczenia tego minimum rozpoczęliśmy fazę

korekty spadku. Przebieg notowań w tej fazie nie nastrajał optymistycznie.

Ceny wprawdzie rosły, ale bardzo powoli. Przed 14:00 osiągnięte zostało

maksimum tej zwyżki. Niestety także i w tym momencie na wiele więcej nie

można było liczyć. Tak jak wcześniejszemu spadkowi towarzyszyła mała

aktywność, tak i w czasie wzrostu nie pojawił się większy kapitał. W

takiej sytuacji trudno było myśleć o powrocie do zwyżki. Tym bardziej, że

z technicznego punktu widzenia, by myśleć o większym ruchu w górę,

najpierw należało zanegować poranny spadek, a do tego nie doszło. Po 14:00

ponownie zaczął się spadek, który w ostatniej godzinie notowań sprowadził

ceny w okolice minimów sesji.

Dzisiejszy spadek cen sprowadził nas pod poziom wczorajszego minimum. Nie

jest to jednak żadne wydarzenie. Już wczorajsza zwyżka wydawała się

naciągana i należało się liczyć z tym, że rynek nie wróci do wzrostu tak

szybko, a wręcz przeciwnie - może pogłębić poniedziałkowy spadek cen.

Spadek został pogłębiony, co nie zmienia faktu, że ostatnie dwa dni należy

uznać za część wahań, które budują korektę po wcześniejszych wzrostach.

Niska aktywność wyraźnie pokazuje, że za tymi zmianami nie stoi poważny

kapitał, który może wyznaczać rynkowe tendencje. Z tego wniosek, że do

ostatnich zmian cen należy podchodzić ze spokojem i czekać na sygnał

poparty aktywnością, bo to będzie znak, że na rynku zachodzi zmiana. Takim

sygnałem, mogłoby być zejście cen pod poziom lokalnego dołka wyznaczonego

w czwartek. Dziś ledwie zbliżyliśmy się do ostatniej luki hossy. Do

wspomnianego dołka trochę jeszcze brakuje. Indeks2.gif

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów