Powrót na plus był dodatkowym impulsem dla przyspieszenia wzrostów, podobnie jak początkowa zwyżka indeksu. Bez większych problemów kontrakty zniwelowały sporą część czwartkowego spadku, jednak tuż poniżej granicy 3480 pkt. pojawiła się aktywniejsza podaż zatrzymując wzrosty. Początkowo po lekkim cofnięciu zapanowała stabilizacja, ale po kilkudziesięciu minutach kurs zaczął osuwać się w dół. Popyt starał się przerwać, jednak kolejne odbicia były jedynie korektami, a rynek konsekwentnie słabł. Tuż powyżej poprzedniego zamknięcia zapanował nieco większy spokój, jednak na początku drugiej połowy notowań poziom ten został w końcu zaatakowany. Dopiero bezpośredni test zmotywował byki do większej aktywności, a efektem był mocniejszy ruch wzrostowy. Po nieco dłuższym odpoczynku tuż poniżej porannych szczytów, popytowi udało się poprawić te maksima, ale tylko po to by tuż powyżej znów oddać inicjatywę. Silny spadek szybko zniósł większość wcześniejszej fali wzrostowej, jednak w końcówce kurs znów ruszył mocno do góry, a na zamknięciu znalazł się na dziennym maksimum.
Piątkowe odbicie należałoby traktować jako obronę jednego z kluczowych krótkoterminowych wsparć, co lekko poprawia sytuację. Barierę tę tworzy luka hossy w przedziale 3398-3432 pkt. wraz z położonym w jej obrębie poziomem 50% zniesienia fali spadkowej z początków marca. Aktywniejsza reakcja popytu w pobliżu jest pozytywnym elementem, niemniej jednak na jego podstawie trudno jeszcze przesądzać w najbliższym czasie wyraźniejszą poprawę. Na większy optymizm nie pozwala chociażby zachowanie niektórych wskaźników. Z szybkich oscylatorów sygnał kupna dał %R, ale np. Stochastic nadal słabnie, a CCI, choć zmienił kierunek na wzrostowy pozostał w obszarze wyprzedania. Niewielka pozytywna dywergencja powstała na ROC, jednak nadal jest on poniżej poziomu równowagi. Słabo prezentuje się również MACD, który kontynuował spadek po przebiciu linii neutralnej. Na wykresie powstał układ przypominający pozytywną formację przenikania, przy czym warto zwrócić uwagę, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia równo tydzień wcześniej i był to sygnał nieskuteczny. Niewykluczone, że popyt zaatakuje wkrótce najbliższe z oporów, jak chociażby okolice 3510 pkt. oraz 3538 pkt., ale wyniku testu nie można przesądzać i trzeba liczyć się z aktywniejszą obroną tych barier.