Technicznie dzisiejsze sesja niczego nie zmienia. Podejście do rekordu z początku kwietnia potwierdza przewagę popytu. Wprawdzie nie mamy nowych szczytów trendu, ale też odejście od maksimum jest niewielkie. Nie ma mowy o kapitulacji kupujących. Osłabienie na razie wiązać można z okresem świątecznym. Na rynek wracamy we wtorek. Cztery dni przerwy proponuje przeznaczyć na oderwanie się od monotonii rynkowej. Życzę wszystkim ciepłych Świąt i zatrzymania się na chwilę.