Jednak to nie Ameryka była tu najważniejsza, ale wczorajsza widoczna awersja do ryzyka na rynkach azjatyckich. Spadek cen akcji i umocnienie się jena wskazywały na to, że ponownie nad rynkami finansowymi wisiał cień strachu. Strach ciągle ten sam – o Europę. W trakcie spotkania ministrów finansów we Wrocławiu nie podjęto żadnych pocieszających decyzji. Także w trakcie weekendu nic nowego się nie pojawiło.
Tu już nie chodzi o to, czy Grecja zbankrutuje, czy nie, bo rynek zakłada, że tak. Pytanie brzmi, kiedy miałoby się to stać (kolejne transze pomocy miałyby ten moment odsunąć w czasie) oraz, czy struktury europejskie będą na taką ewentualność przygotowane. Wiadomo, że w październiku zabraknie Grekom gotówki. Trwają ciągłe negocjacje w sprawie kolejnych transz wsparcia, ale Grecja nie jest w stanie spełnić wszystkich warunków. Międzynarodowy Fundusz Walutowy nawołuje do dalszych oszczędności budżetowych. Na domiar złego w Niemczech koalicja rządząca w kolejnym landzie uzyskuje słaby wynik wyborczy, co oznacza dodatkową presję.
W takich okolicznościach próby pokonywania oporów wyglądałyby na walkę z rzeczywistością. Jeszcze nie wszystko jest zdyskontowane i ceny mają możliwość dalszego spadku. Niewiadomą nadal pozostają potencjalne skutki bankructwa Grecji. To zależy od jego formy, czy będzie to proces kontrolowany, czy żywiołowy. Już na starcie notowań ceny oddaliły się od spadkowej linii trendu, ale w dalszej części dnia ten spadek został powiększony. Przecena sięgnęła poziomu 2211 pkt. To już była strefa notowań z ubiegłego tygodnia. Trwała wtedy konsolidacja pod poziomem luki bessy, której przez dłuższy czas nie udawało się pokonać. Teraz ta konsolidacja uchodzić mogła za wsparcie. Jak się okazało, było to wsparcie wystarczające. Rynek nie spadł mocniej i nie zbliżył się do sierpniowych dołków. Mały wzrost w końcówce sesji pozostawia bykom nadzieję, ale pamiętajmy, że to jest rynek niedźwiedzia. Trend ciągle jest spadkowy, a nastawienie nadal negatywne. Wsparciem jest wspomniana konsolidacja oraz jej dołek na 2148 pkt. Przełamanie tego dołka otworzy drogę do minimum trendu.