Wczoraj  na Wall Street prym wiodły spółki z sektora budowlanego, ale nie tylko. Rynek wykonał wyraźną pozytywną zmianę, co widać po zmianach indeksów. Indeks przemysłowy zakończył dzień wzrostem o 1,67 proc., czyli o ponad 200 pkt. Indeks S&P500 zyskał 1,65 proc., a Nasdaq 1,37 proc.

Wyniki spółek budowlanych potwierdzają tendencje poprawy sytuacji na rynku budowlanym, jakie można zaobserwować na danych z poziomu makro. Spółka pochwaliła się rocznym wzrostem liczby zamówień na domy o ponad 30 proc. To pozwoliło jej na wzrost średniej ceny o 8 proc. Dobre wyniki nagrodziły akcjonariuszy spółki wzrostem ceny o ponad 18 proc. Meritage to inna spółka branży, której cena po dobrym raporcie wzrosła o 12 proc. Ogólnie postępująca poprawa w sektorze mieszkaniowym będzie czynnikiem wspierającym dynamikę amerykańskiego PKB. To się przyda, bo PKB właśnie przechodzi fazę wytracania tempa wzrostu.

Dziś właśnie jest dzień publikacji wstępnych danych o dynamice wzrostu amerykańskiej gospodarki.  Oczekiwania nie są optymistyczne. PKB w II kw. miało zdaniem analityków wzrosnąć o 1,4 proc. Jak już pisałem niedawno, jeszcze miesiąc temu mówiono o zwyżce w tempie niemal dwukrotnie szybszym.  Ostatnie publikacje danych m.in. o aktywności przemysłu ograniczyły te oczekiwania. Sądząc po ostatnich wzrostach cen, rynek nie obawia się, że ta mniej wymagająca prognoza nie zostanie spełniona.

Amerykański PKB to nie jedyna zaplanowana na dziś publikacja, ale wydaje się, że najważniejsza. Już w nocy pojawiły się dane w Japonii. Sprzedaż detaliczna okazała się słabsza od prognoz, ale rynek tokijski nie przejął się tym za mocno. Indeks Nikkei zakończył dzień wzrostem o 1,5 proc. Tu wpływ miała zapewne informacja o słabszej od oczekiwań inflacji, co pozostawia miejsce na ewentualne wspierające gospodarkę działania Banku Japonii. Oprócz dynamiki PKB w USA pojawi się także wartość wskaźnika nastrojów konsumentów zaplanowana na 15:55.

Dla nas liczy się to, czy popyt jest w stanie wysilić się, by doszło do powrotu do okolic konsolidacji z ubiegłego tygodnia. Możliwe jest wszystko, ale mam  wątpliwości. Mamy za sobą trzy dni zwyżki, która nie zdołała zaprowadzić cen tak wysoko. Wydaje się, że dziś jest dzień, w trakcie którego szansę na wygraną ma podaż. Myślę, że większą szansę ma ruch w kierunku minimum z wtorku niż ruch atakujący poziom notowań z ubiegłego tygodnia.