Armenia i Azerbejdżan uciekają z objęć rosyjskiego niedźwiedzia

Rosja może stracić w Baku i w Erywaniu nie tylko wpływy polityczne, ale również biznesowe i kulturowe. W Armenii już przyjęto uchwałę, która znacznie ułatwi przejmowanie rosyjskich biznesów ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa narodowego.

Publikacja: 14.07.2025 06:00

Premier Armenii Nikol Paszynian (z lewej) wielokrotnie spotykał się z Ilhamem Alijewem, prezydentem

Premier Armenii Nikol Paszynian (z lewej) wielokrotnie spotykał się z Ilhamem Alijewem, prezydentem Azerbejdżanu (z prawej), by zakończyć wieloletni konflikt między sąsiadującymi ze sobą narodami.

Foto: SERGEI ILNITSKY/AFP

Rosja wykazała się niebywałym talentem dyplomatycznym – zaczęła być traktowana jako kraj wrogi jednocześnie przez Armenię i Azerbejdżan, czyli państwa, które jeszcze niecałe dwa lata temu prowadziły ze sobą wojnę. Teraz są one dosyć bliskie zawarcia porozumienia pokojowego i normalizacji stosunków. Wspierają ich w tych wysiłkach USA i Turcja. Perspektywa pokoju między Baku i Erywaniem od dawna jednak poważnie niepokoiła Moskwę, która starała się temu przeszkodzić i robiła to ostatnio w sposób wyjątkowo nieporadny. Rosji grozi teraz utrata wpływów politycznych, biznesowych i kulturowych w tych państwach.

Po próbie puczu

Rosja była przez wiele lat traktowana przez Ormian jako protektor, broniący ich przed ludami islamskimi. Mogła tam liczyć na wielką sympatię (po części będącą również nostalgią za „starymi, dobrymi” czasami breżniewowskiego ZSRR). Teraz coraz częściej jest jednak postrzegana jako państwo nieprzyjazne. Deputowani do parlamentu w Erywaniu debatują o możliwości zablokowania rosyjskich kanałów telewizyjnych na terenie Armenii. Na początku lipca parlament przyjął natomiast ustawę pozwalającą na nacjonalizację firmy ENA – głównego operatora krajowej sieci energetycznej, należącego do rosyjsko-ormiańskiego oligarchy Samwela Karapetiana. Ustawa daje rządowi dużą swobodę w ingerowaniu w skład zarządów prywatnych spółek i przymusowego ich wykupywania ze względów bezpieczeństwa narodowego. Zagrożone mogą być więc wszystkie rosyjskie spółki działające w Armenii.

Karapetian został pod koniec czerwca aresztowany za nawoływanie do zamachu stanu. Ów oligarcha jest powiązany z tzw. klanem karabachskim rządzącym krajem w latach 1998-2018 i z hierarchami Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego (AKO). Również pod koniec czerwca Komitet Śledczy Armenii poinformował o rozbiciu przygotowań do zamachu stanu. Spiskowcom skonfiskowano duże ilości broni, a wśród aresztowanych znalazło się dwóch arcybiskupów AKO. Premier Armenii Nikol Paszynian jest od kilku lat mocno skonfliktowany z przywódcami ormiańskiego kościoła narodowego, w tym z jego katolikosem (zwierzchnikiem) Gareginem II. „Hierarchowie ci wielokrotnie wzywali premiera do ustąpienia, zarzucając mu zdradę interesu narodowego, zbytnią uległość wobec Baku oraz „samobójczy” demontaż sojuszu z Rosją. W maju 2024 r. arcybiskup Bagrat podjął próbę obalenia Paszyniana, organizując marsz na Erywań, a następnie masowe protesty w stolicy. Wiosną 2025 r. Paszynian i jego otoczenie rozpoczęli kampanię na rzecz odsunięcia Garegina II od przywództwa w AKO, zarzucając mu skandale obyczajowe oraz machinacje finansowe. Podobnie jak wielu hierarchów katolikos ma silne powiązania z Rosją” – przypominają analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.

Katolikos Garegin II publicznie oskarżył Paszyniana o to, że jest on obrzezany, na co premier odpowiedział, że może mu osobiście pokazać, że nie. Margerita Simonian, mająca ormiańskie pochodzenie szefowa telewizji Russia Today nazwała zaś Paszyniana „odbytem antychrysta”.

Kreml ogólnie nie lubi ormiańskiego premiera, gdyż stara się on rozwijać stosunki z Zachodem i normalizować z Turcją. Niedawno Paszynian spotkał się w Ankarze z Ilhamem Alijewem, prezydentem Azerbejdżanu. Porozumieli się tam co do zasad tranzytu w korytarzu transportowym Zangezur, łączącym azerską enklawę Nachiczewań z resztą terytorium Azerbejdżanu. W porozumieniu tym pominięto Rosję. Okazało się, że Turcja – od dziesiątków lat uznawana przez Ormian za największego wroga – stała się dla Armenii państwem dużo bardziej wiarygodnym i przyjaznym niż Rosja.

Czytaj więcej

Kraj, który wpadł w pajęczą sieć oligarchy związanego z Moskwą

Wymiana ciosów z Baku

Do poważnego wstrząsu doszło również na linii Moskwa–Baku. 27 czerwca, w wyniku brutalnej antyimigranckiej akcji rosyjskiej policji w Jekaterynburgu, zginęło dwóch Azerów. Władze Azerbejdżanu zareagowały na to, aresztując za szpiegostwo ekipę rosyjskiego radia Sputnik. Kreml poszedł na eskalację – jego służby zaczęły pokazowo i brutalnie aresztować prominentnych azerskich biznesmenów i mafiozów. Azerbejdżan odpowiedział masowymi aresztowaniami Rosjan podejrzanych o handel narkotykami i cyberprzestępstwa. Na filmach z aresztów widać było wielu z nich ze śladami pobić na twarzach. Ponadto zaczęto stopniowo zamykać rosyjskojęzyczne szkoły w Azerbejdżanie, a prezydent Alijew zapowiedział karanie obywateli Azerbejdżanu walczących po stronie Rosji na Ukrainie. Azerscy ochotnicy walczący w armii ukraińskiej nie spotkają się z żadnymi karami.

„Krokipoczynione przez stronę azerbejdżańską w odpowiedzi na brutalność rosyjskich służb wpisują się w prowadzoną przez Baku asertywną politykę, mającą służyć budowie wizerunku państwa jako „mocarstwa średniej wielkości” – wskazują eksperci OSW.

W rosyjskojęzycznym internecie roi się więc od wezwań, by rozpocząć „specjalną operację wojskową” przeciwko Azerbejdżanowi. Niepokojąco wygląda więc wzmacnianie rosyjskiej bazy wojskowej znajdującej się w miejscowości Giumri w Armenii. Moskwie grozi co prawda niemal całkowita utrata wpływów zarówno w Azerbejdżanie, jak i w Armenii, ale niestety zwiększa ona swoją kontrolę nad Gruzją, rządzoną przez siły promoskiewskie, które niedawno de facto wyrzuciły opozycję z parlamentu. Zakaukazie pozostaje niespokojne...

Czytaj więcej

Włoski eksport do Rosji ma się przez dobrze dzięki pośrednikom

Małe gospodarki, które bardzo dynamicznie się rozwijają

Armenia i Azerbejdżan były jak dotąd w gronie gospodarek, mocno korzystających na wojnie na Ukrainie. W ostatnich latach osiągały dosyć wysokie tempo wzrostu PKB, na co wpływ miało to, że zyskały na znaczeniu jako kraje pośredniczące w handlu z obłożoną sankcjami Rosją. Tylko w 2023 r. handel Armenii z Federacją Rosyjską powiększył się o prawie 56 proc. W 2024 r. gospodarka Armenii powiększyła się o 5,9 proc., a Azerbejdżanu o 4,1 proc. W 2025 r. wzrost w obu krajach może być już nieco wolniejszy. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że wyniesie 4,5 proc. w Armenii oraz 3,5 proc. w Azerbejdżanie.

Duży wpływ na azerską gospodarkę ma ogólna koniunktura na rynku naftowym. Ta była jednak w ostatnich miesiącach raczej słaba. Ropa gatunku WTI staniała od początku roku o ponad 6 proc.

Patrząc na dosyć dobre prognozy wzrostu gospodarczego dla Armenii oraz Azerbejdżanu, pamiętajmy jednak, że nie są to państwa zamożne. MFW prognozuje, że PKB na głowę Armenii wyniesie w tym roku 25,06 tys. USD (licząc według parytetu siły nabywczej), a w Azerbejdżanie 26,24 tys. USD. To mniej niż w sąsiedniej Gruzji (30,75 tys. USD), Turcji (42,45 tys. USD), czy w Rosji (49,38 tys. USD), ale więcej niż na Ukrainie (21 tys. USD) czy w Albanii (23,4 tys. USD). Dziesięć lat temu azerski PKB na głowę wynosił 14,74 tys. USD, a ormiański 10,86 tys. USD. Kraje te były więc nieco mniej zamożne od Iranu. W 2005 r. PKB per capita Armenii sięgał natomiast 6,03 tys. USD, a Azerbejdżanu 5,84 tys. USD. Ich poziom zamożności był więc trochę niższy niż w Albanii czy w Iraku, a trochę wyższy niż w Mołdowie. W 1995 r. Azerbejdżan miał PKB na głowę wynoszący zaledwie 2,13 tys. USD, co było wynikiem gorszym od Jemenu (2,2 tys. USD). Wskaźnik ten dla Armenii wynosił natomiast 2,03 tys. USD, czyli był gorszy niż dla Papui Nowej Gwinei (2,08 tys. USD). Zarówno Armenia, jak i Azerbejdżan przez ostatnie 30 lat mocno się rozwinęły. Dla porównania: PKB na głowę Polski wzrósł w tym okresie z 8,36 tys. USD do 55,19 tys. USD.

Zwiedzając Baku – stolicę Azerbejdżanu – można odnieść wrażenie, że ten kraj jest bogatszy niż sugerują statystyki o PKB. W centrum miasta jest wiele bardzo ładnie odnowionych, secesyjnych kamienic, a blisko Morza Kaspijskiego wznoszą się charakterystyczne wieżowce państwowej firmy naftowej Socar. HK

Gospodarka światowa
Coraz droższa opieka zdrowotna w Stanach Zjednoczonych
Gospodarka światowa
Handel z Australią znowu na celowniku UE. Powrót rozmów
Gospodarka światowa
Czy partia Muska zdoła zdobyć serca i umysły?
Gospodarka światowa
Trump ogłasza decyzję w sprawie ceł. Wyższe taryfy na towary z UE i Meksyku
Gospodarka światowa
Francja wciąż z jedną z najniższych inflacji w UE
Gospodarka światowa
Gospodarka Wielkiej Brytanii skurczyła się w maju drugi miesiąc z rzędu