Rosja wykazała się niebywałym talentem dyplomatycznym – zaczęła być traktowana jako kraj wrogi jednocześnie przez Armenię i Azerbejdżan, czyli państwa, które jeszcze niecałe dwa lata temu prowadziły ze sobą wojnę. Teraz są one dosyć bliskie zawarcia porozumienia pokojowego i normalizacji stosunków. Wspierają ich w tych wysiłkach USA i Turcja. Perspektywa pokoju między Baku i Erywaniem od dawna jednak poważnie niepokoiła Moskwę, która starała się temu przeszkodzić i robiła to ostatnio w sposób wyjątkowo nieporadny. Rosji grozi teraz utrata wpływów politycznych, biznesowych i kulturowych w tych państwach.
Po próbie puczu
Rosja była przez wiele lat traktowana przez Ormian jako protektor, broniący ich przed ludami islamskimi. Mogła tam liczyć na wielką sympatię (po części będącą również nostalgią za „starymi, dobrymi” czasami breżniewowskiego ZSRR). Teraz coraz częściej jest jednak postrzegana jako państwo nieprzyjazne. Deputowani do parlamentu w Erywaniu debatują o możliwości zablokowania rosyjskich kanałów telewizyjnych na terenie Armenii. Na początku lipca parlament przyjął natomiast ustawę pozwalającą na nacjonalizację firmy ENA – głównego operatora krajowej sieci energetycznej, należącego do rosyjsko-ormiańskiego oligarchy Samwela Karapetiana. Ustawa daje rządowi dużą swobodę w ingerowaniu w skład zarządów prywatnych spółek i przymusowego ich wykupywania ze względów bezpieczeństwa narodowego. Zagrożone mogą być więc wszystkie rosyjskie spółki działające w Armenii.
Karapetian został pod koniec czerwca aresztowany za nawoływanie do zamachu stanu. Ów oligarcha jest powiązany z tzw. klanem karabachskim rządzącym krajem w latach 1998-2018 i z hierarchami Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego (AKO). Również pod koniec czerwca Komitet Śledczy Armenii poinformował o rozbiciu przygotowań do zamachu stanu. Spiskowcom skonfiskowano duże ilości broni, a wśród aresztowanych znalazło się dwóch arcybiskupów AKO. Premier Armenii Nikol Paszynian jest od kilku lat mocno skonfliktowany z przywódcami ormiańskiego kościoła narodowego, w tym z jego katolikosem (zwierzchnikiem) Gareginem II. „Hierarchowie ci wielokrotnie wzywali premiera do ustąpienia, zarzucając mu zdradę interesu narodowego, zbytnią uległość wobec Baku oraz „samobójczy” demontaż sojuszu z Rosją. W maju 2024 r. arcybiskup Bagrat podjął próbę obalenia Paszyniana, organizując marsz na Erywań, a następnie masowe protesty w stolicy. Wiosną 2025 r. Paszynian i jego otoczenie rozpoczęli kampanię na rzecz odsunięcia Garegina II od przywództwa w AKO, zarzucając mu skandale obyczajowe oraz machinacje finansowe. Podobnie jak wielu hierarchów katolikos ma silne powiązania z Rosją” – przypominają analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich.
Katolikos Garegin II publicznie oskarżył Paszyniana o to, że jest on obrzezany, na co premier odpowiedział, że może mu osobiście pokazać, że nie. Margerita Simonian, mająca ormiańskie pochodzenie szefowa telewizji Russia Today nazwała zaś Paszyniana „odbytem antychrysta”.