Amerykański regulator zarzucił bowiem tym instytucjom, że mogły one manipulować cenami np. surowców energetycznych oraz metali szlachetnych. Na rynku spekuluje się o tym, że Fed zabroni bankom inwestycyjnym posiadania surowców w formie fizycznej, uchylając tym samym swoją decyzję sprzed dekady, która na takie praktyki zezwalała. Oznacza to, że instytucje te będą mogły handlować jedynie instrumentami pochodnymi związanymi z cenami surowców, takimi jak kontrakty terminowe i opcje. W rezultacie, banki takie jak JPMorgan i Goldman Sachs znacząco ograniczyły swoje działania operacyjne związane z przechowywaniem i tradingiem fizycznymi surowcami, natomiast w poniedziałek pojawiła się informacja o zamiarze wycofywania się z tego rynku także banku Morgan Stanley.
Powyższa kwestia nie jest jedynym przypadkiem podejrzeń o manipulację cenami surowców. Na początku tygodnia amerykański regulator FERC (Federal Energy Regulatory Commission) wezwał firmę BP do ustosunkowania się do oskarżeń związanych z manipulacją cenami gazu ziemnego w Teksasie. Obie powyższe sprawy przyciągają uwagę mediów, jednak nie mają istotnego wpływu na ceny surowców.