PKO BP konkurencja Erste niestraszna

Chcemy zrealizować nasz cel wzrostu liczby klientów – deklaruje prezes PKO BP.

– Witamy i gratulujemy Erste przejęcia Santandera. Patrzymy na to z dużym spokojem. Jeżeli będziemy mieć do czynienia ze wzrostem w okresie średnioterminowym konkurencji, jesteśmy na to przygotowani – podkreślał Szymon Midera, prezes PKO BP, podczas wtorkowej konferencji wynikowej, pytany o różne aspekty pojawienia się w Polsce austriackiej grupy Erste.

PKO BP ruszy na zakupy?

Przypomnijmy, że na początku maja Erste Group ogłosiła zamiar zakupu 49 proc. udziałów w Santander Bank Polska od Banco Santander (wraz z 50 proc. udziałów w Santander TFI) łącznie za ok. 7 mld euro. Finalizacja transakcji ma nastąpić pod koniec 2025 r. i jest to największe wydarzenie na polskim rynku bankowym od lat.

Santander BP to trzeci pod względem wielkości bank w Polsce, choć do lidera rynku – PKO BP – dzieli go spory dystans (np. ich aktywa to odpowiednio 310 i 521 mld zł). Za to cała grupa Erste jest już obecnie wyraźnie większa niż PKO BP – jej obecne aktywa w sumie w siedmiu krajach to ok. 1,5 bln zł.

– Będziemy konsekwentnie przyspieszać rozwój PKO BP i umacniać naszą pozycję na polskim rynku – deklarował Szymon Midera. – Jesteśmy przygotowani na bardzo silną konkurencję. Zakładamy, że będziemy klientów podbierać konkurencji, również takim bankom jak Erste – mówił wprost.

Prezes Midera zaznaczył, że PKO BP będzie dążyć do realizacji celów założonych w strategii, tj. wzrostu liczby klientów o 3 mln w ciągu trzech lat. Przyznał jednocześnie, że obecnie oferta akwizycyjna banków „praktycznie niczym nie różni”, dla PKO BP kluczowe więc będzie budowanie wartości i rozpoznawalności. Strategia PKO BP opiera się na założeniu wzrostu organicznego, jednocześnie prezes Midera nie wykluczył bardziej ofensywnego podejścia. Dodał, że wszystkie ewentualne transakcje przejęć muszą być „spójne ze strategią banku i muszą ją wspierać”.

Jakie zyski PKO BP w I kwartale 2025 r.

Wyniki Grupy PKO BP za I kwartał były bardzo dobre. Zysk netto wyniósł niemal 2,47 mld zł, co było poziomem ciut lepszym niż dotychczasowy rekord z III kw. 2023 r. i nieco lepszym od oczekiwań rynkowych.

Wynik z tytułu odsetek w I kwartale wyniósł 5,98 mld zł (wzrósł o 15 proc. rok do roku oraz spadł o 3 proc. w ujęciu kwartalnym), a wynik z prowizji – 1,25 mld zł (lekki spadek w ujęciu rocznym i kwartalnym).

Depozyty klientów wzrosły o 12,4 proc. w ciągu roku, do 615 mld zł, a wartość finansowania udzielonego klientom – o 8,6 proc., do ok. 300 mld zł.

Rezerwy frankowe w I kwartale wyniosły 973 mln zł, a pokrycie nimi aktywnego portfela kredytów CHF wzrosło do 137 proc. Wiceprezes Piotr Mazur podkreślał, że liczba toczących się postępowań spadła drugi kwartał z rzędu, a liczba ugód z frankowiczami wzrosła do 50,2 tys.

Co z kredytami z WIBOR

Jeśli chodzi o perspektywy na kolejne kwartały, wpływ na wyniki banku zapewne będą miały obniżki stóp procentowych NBP (w ubiegłym tygodniu RPP ścięła stopy o 0,5 pkt proc.). Wiceprezes Krzysztof Dresler poinformował, że wrażliwość PKO BP na spadek stóp procentowych o 1 pkt proc. szacuje na ponad 500 mln zł w skali roku. Ale to możliwy negatywny efekt w warunkach statycznych. Tymczasem PKO BP spodziewa się wzrostu popytu na kredyty.

W związku ze zbliżającym terminem pierwszego wyroku TSUE w sprawie złotowych kredytów z indeksem WIBOR (co ma nastąpić 11 czerwca) prezes Midera oceniał, że trzeba patrzeć na to ze spokojem, ponieważ „mamy do czynienia ze wskaźnikiem ustawowym”. Na koniec marca PKO BP odnotował 417 pozwów w sprawie kredytów z WIBOR.