Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kamil Jaros, analityk, Efix DM
Można było wprawdzie liczyć na to, że zlecenia popłyną od inwestorów zagranicznych, ale prawdę mówiąc, w Polsce tego dnia nic nie miało się wydarzyć, więc i tak nie byłoby na co reagować. Za to świat miał być skupiony na danych z USA, na które w ostatnim czasie polski parkiet niespecjalnie reaguje.
Analizując sytuację techniczną rynku kontraktów terminowych na WIG20, można odnieść wrażenie, że to, co niedźwiedziom było dane w ramach korekty spadkowej osiągnąć, to już praktycznie zostało osiągnięte. Teraz do głosu powinien ponownie wracać popyt. Nastroje polskich spekulantów zostały nieco schłodzone, choć trzeba przyznać, że optymistów nadal jest więcej niż pesymistów. Przynajmniej jeśli chodzi o horyzont półroczny, na którym opiera się ankieta organizowana przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Czy ten umiarkowany optymizm jest uzasadniony? Technicznie wydaje się, że tak. Owszem, korekta jest zauważalna, ale nadal kluczowe wsparcia znajdują się na niższych poziomach. Dołek z połowy marca jest odniesieniem dla zmiany nastawienia na neutralne. Aktualne wyceny są już znacząco oddalone od poziomów szczytu, co sprawia, że powoli można oczekiwać ich ponownego wzrostu. Tym razem popyt będzie już musiał dokonać wyboru bardziej zdecydowanego, gdyż kolejne odbicie od oporu byłoby już źle odebrane.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Za każdym kolejnym podejściem rośnie prawdopodobieństwo wybicia oporu, więc może tym razem się uda.
Nowe prognozy analityków NBP nie pozostawiły RPP wyboru. Projekcja obniżyła ścieżkę centralną dla tegorocznej inflacji o 1 pkt proc.
Najbliższej obniżki stóp możemy się spodziewać dopiero we wrześniu. Wtedy RPP nie będzie miała większego wyboru.
Na rynku obligacji wydarzeniem wczorajszej sesji było opublikowanie planu przetargu na lipiec, ale i cały trzeci kwartał.
Tańszy pieniądz jest pożądany przez stronę rządową, bo będzie wspierać gospodarkę i nastroje. Opozycja szuka dźwigni po drugiej stronie.
Poniedziałkowa sesja była pierwszą, podczas której rynki finansowe miały możliwość zareagowania na to, co wydarzyło się w weekend.