Tymczasem Ifo trzymał się na wysokich poziomach podważając tezy jakoby ten pierwszy był wskazówką co do zmian tego drugiego. Ostatnio ZEW się lekko podniósł, co sugerowałoby, że jednak to Ifo zachowuje się bardziej racjonalnie. Jak zatem podejść bez większego namysłu do danych z dzisiejszej sesji? Publikacja wskaźnika Ifo okazała się zaskakująca. Poziom wskaźnika był niższy od oczekiwań. Czy to spóźniona zmiana, którą wcześniej sugerował ZEW, czy też niezależny ruch, który nie ma związku z publikacją wcześniejszej zmiennej? Obecnie ma możliwości na wiarygodną odpowiedź. Faktem natomiast jest, że Ifo słabnie, a za tym może pójść i rynek akcji. Trzeba pamiętać, że dane opisujące stan niemieckiego przemysłu nie są zachwycające, a to może mieć również przełożenie na aktywności przemysłu polskiego. Przynajmniej w tej części, która ma silne związki z gospodarką niemiecką.
Co do przebiegu notowań na rynku kontraktów, to wiele do powiedzenia tym razem nie ma. Zmienność cen była niska. Sesja nie wnosi niczego nowego do analizy. Fakty są takie, że rynek słabnie, ale w skali i tempie, która wciąż wskazują na to, że to tylko korekta. Nadal ceny trzymają się nad poziomem wsparcia, którym jest okolica 1730 pkt. W związku z tym nadal zakładamy, że słabość rynku z czasem się zakończy, a ceny wrócą do trendu wzrostowego, co mogłoby skutkować powrotem do okolicy 2000 pkt. i próbą wyjścia na jeszcze wyższe poziomy.