We wtorek 4 października cena złota dynamicznie spadła, przebijając w dół poziom 1300 USD za uncję, dotychczas będący ważną techniczną i psychologiczną barierą. Tak gwałtowna przecena była rezultatem ruchu wzrostowego na amerykańskim dolarze, którego wartość od lat jest wyraźnie negatywnie skorelowana z cenami złota. Wraz z przebiciem w dół poziomu 1300 USD za uncję uruchomiły się zlecenia stop loss, które zniosły notowania kruszcu jeszcze niżej, do rejonu 1270 USD za uncję. W końcu kolejne dni przyniosły dalsze spadki i test wsparcia na poziomie 1250 USD.
Złoto znajduje się pod presją podaży głównie ze względu na oczekiwania dotyczące rychłej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Wprawdzie we wrześniu Rezerwa Federalna się na nią nie zdecydowała, jednak jest duża szansa na to, że stopy zostaną podniesione w grudniu – tak przynajmniej w ostatnim czasie można było wywnioskować po jastrzębich wypowiedziach przedstawicieli Fedu. Ostatnia podwyżka stóp – i zarazem pierwsza od dekady – miała miejsce w grudniu 2015 r. Później Fed wstrzymywał się z kolejnymi podwyżkami ze względu na niepewność w globalnej gospodarce – jednak obecne dobre dane makroekonomiczne z USA zwiększają prawdopodobieństwo kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej w tym kraju.