Dzięki temu można mówić o próbie odbicia od okolicy wsparcia. To nadal jest odbicie małe, ale środowa zwyżka generuje małą nadzieję na to, że na rynku zacznie się coś w końcu dziać
Wzrost cen cieszy, choć na razie umiarkowanie. Trzymając się faktów, doszło do zwyżki cen, dzięki czemu wsparcie w okolicy 1700 pkt. obowiązuje. Kontynuacja tej zwyżki pozwoliłaby na bardziej zdecydowane wnioski. To, co jest znamienne, to przewaga naszego rynku względem głównych rynków europejskich. Tym razem to nasz WIG20 zachował się lepiej.
W trakcie sesji opublikowano rewizję ubiegłorocznej dynamiki PKB do 3,9 proc. Zmiana była zauważalna i być może po części odpowiada za poprawę nastrojów. Niemniej mowa tu o przeszłości, a jeśli chodzi o wpływ na notowania, to większym stopniu należy zwracać uwagę na przyszłość. Ta nie jest taka pomyślna. Przynajmniej jeśli chodzi o oczekiwania wobec danych o produkcji przemysłowej. Opublikowano właśnie dynamikę za wrzesień, która okazała się dużo słabsza od sierpniowej. Osłabienie było oczekiwane więc nie tu tkwi problem. Część analityków jest bowiem zdania, że w kolejnych miesiącach nie należy się spodziewać tu znaczącej poprawy, a nie jest wykluczone, że pojawi się nawet dynamika ujemna. Innym wydarzeniem symbolicznym jest wyjście dynamiki cen na poziomie producentów do strefy wartości dodatnich. Mamy inflację producencką, a więc za jakiś czas pewnie i pojawi się konsumencka.