Jak zachęcić Polaków do aktywnego zarządzania finansami

Długą listę pomysłów na rozruszanie oszczędności gospodarstw domowych i przesunięcie ich na rynek kapitałowy pokazali uczestnicy Forum Funduszy w pierwszym dniu obrad. Było o obniżkach podatków i o ich podwyżkach. Był też plan na stopy procentowe.

Publikacja: 24.06.2025 06:00

Pomysłów na rozruszanie oszczędności Polaków, zwiększenie ich zaangażowania w finansowanie potrzeb g

Pomysłów na rozruszanie oszczędności Polaków, zwiększenie ich zaangażowania w finansowanie potrzeb gospodarki, szukali w poniedziałek uczestnicy debaty „Od makroekonomii do parkietu” na XIX Forum Funduszy w Nałęczowie.

Foto: Fot. mpr

Pod hasłem „Od oszczędności do inwestycji” ruszyło w poniedziałek w Nałęczowie XIX Forum Funduszy. Zdaniem Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, która jest jego organizatorem, motto tegorocznego spotkania ma na celu inspirowanie Polaków do aktywniejszego zarządzania finansami poprzez dywersyfikację i przenoszenie części oszczędności na rynek kapitałowy. To ważne, bo choć oszczędności Polaków sięgają 1,3 bln zł i stale rosną, to większość tych środków pozostaje na nisko oprocentowanych rachunkach, tracąc realną wartość. Stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wynosi 4,9 proc., co plasuje nas daleko poniżej średniej strefy euro (15,4 proc.). Ponadto jedynie 4,87 proc. gospodarstw domowych w Polsce inwestuje swoje oszczędności, co zdaniem organizatorów Forum Funduszy wskazuje na potrzebę budowania świadomości i zachęcania do inwestycji. Forum stawia sobie za cel przyspieszenie transformacji pasywnych oszczędności w aktywnie pracujące środki, zachęcenie do długoterminowego oszczędzania oraz wskazanie konkretnych rozwiązań legislacyjnych i edukacyjnych.

Rozruszać oszczędności

Dyskusja o kondycji polskiej gospodarki rozpoczęła poniedziałkową debatę na Forum Funduszy „Od makroekonomii do parkietu – implikacje dla polskiego rynku kapitałowego”. O ocenę jej stanu poprosił prowadzący dyskusję Cezary Szymanek, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet”.

– Nasza gospodarka jest w dobrym stanie. Jesteśmy postrzegani jako bardzo dynamiczna gospodarka, generalnie z brakiem jakichś poważnych nierównowag – stwierdził Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. – Oprócz tej fiskalnej – dodał.

Jego zdaniem taki stan potrwa jeszcze przez jakieś pięć lat. Potem zaczną się pojawiać coraz poważniejsze wyzwania. Jednym z nich będzie demografia i starzenie się społeczeństwa, które rzutować będzie na rynek pracy, ale też na stan finansów publicznych. Wyzwaniem jest także transformacja energetyczna. – Potrzebna będzie zmiana struktury wydatków państwa. Pewnie też jednak struktury dochodowej budżetu – stwierdził Ludwik Kotecki. Dopytywany, czy to oznacza podniesienie podatków, odparł, że jego zdaniem, w średnim okresie, to nieuniknione.

Także zdaniem Mikołaja Raczyńskiego, wiceprezesa do spraw inwestycji w Polskim Funduszu Rozwoju, polska gospodarka jest w bardzo dobrej kondycji, a tempo wzrostu na poziomie 3–3,5 proc. daje nam przewagę nad krajami Europy Zachodniej. Zagrożeniem są ryzyka zewnętrzne. To geopolityka, atak USA na Iran, wojna w Ukrainie. Problemy dla realizacji polityki gospodarczej może przynieść polityka wewnętrzna.

Czytaj więcej

Prezes GPW: Jako giełda chcemy być bardziej widoczni w przestrzeni publicznej

Oddzielny problem to dostępność kapitału. – Wyczerpują się fundusze unijne. Będziemy z nich korzystać jeszcze tylko przez kilka lat – mówił Tomasz Bardziłowski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Co dalej? – Mamy dużo oszczędności. Trzeba sprawić, żeby one lepiej finansowały rozwój innowacji – przekonywał.

Zdaniem Małgorzaty Rusewicz, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, potrzeba szybkich decyzji w tym zakresie. – Ostatnie dwa lata można było wykorzystać lepiej. Kolejne dwa lata będą decydujące. W tym czasie musi się wiele wydarzyć – przekonywała szefowa IZFiA. Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, wskazywał wprawdzie, że problem z uruchomieniem oszczędności gromadzonych przez gospodarstwa domowe ma cała Unia Europejska i cała UE poszukuje rozwiązań w tym zakresie, ale zdaniem uczestników debaty nie zwalnia nas to z wdrażania własnych działań.

Takimi działaniami zdaniem Małgorzaty Rusewicz byłyby uatrakcyjnienie produktów emerytalnych. – PPK z każdym rokiem jest postrzegane coraz lepiej. Pomagają bardzo atrakcyjne stopy zwrotu dla ich uczestników – mówiła prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. W jej ocenie tempo wzrostu PPK mogłyby poprawić dodatkowo częstsze autozapisy do tego programu. – Mogłyby być powtarzane co dwa, a nie co cztery lata – przekonywała.

Kolejnym ważną zachętą do wejścia na rynek kapitałowy byłoby jej zdaniem ograniczenie lub zniesienie podatku od zysków kapitałowych, zwanego podatkiem Belki. – Potrzebny jest też powrót do dyskusji o otwartych funduszach emerytalnych – stwierdziła szefowa IZFiA. – Trzeba pomyśleć o likwidacji suwaka – doprecyzowała.

Tomasz Bardziłowski wskazywał, że PPK dysponują ciągle jeszcze stosunkowo niewielkimi aktywami, a dojście do poziomu OFE zajmie im nawet 30 lat. – PPK będą rosły bardzo długo – potwierdził też Maciej Trybuchowski. I wskazał na potrzebę uatrakcyjnienia IKE i IKZE. Zdaniem szefa GPW pomocna i potrzebna jest też edukacja, a także promocja rynku kapitałowego. – O giełdzie będzie wkrótce więcej na ulicach, na reklamach zewnętrznych – stwierdził Tomasz Bardziłowski.

Zdaniem Ludwika Koteckiego pomocne mogą być obniżki stóp procentowych, które mogą popchnąć oszczędności w kierunku rynku kapitałowego. W jego ocenie w związku z sytuacją globalną RPP najpewniej nie zdecyduje się na obniżkę stóp w lipcu. Może do niej za to dojść we wrześniu (w lipcu nie ma posiedzenia decyzyjnego Rady).

– Dynamika wynagrodzeń w maju była znowu troszeczkę niższa niż w kwietniu, to dla Rady dobry sygnał – stwierdził Ludwik Kotecki. Jego zdaniem jeśli latem nie wydarzy się coś, czego dziś nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, to we wrześniu stopy pójdą w dół. – Do końca roku stopy powinny moim zdaniem spaść o 50 punktów bazowych – stwierdził członek Rady Polityki Pieniężnej.

Czytaj więcej

Podatki w górę? Ludwik Kotecki, członek RPP: To wydaje się być nieuniknione

Potrzeba kapitału

Sposobów na „obudzenie” oszczędności szukali też uczestnicy debaty „Priorytety i modele finansowania inwestycji transformacyjnych – kto, ile i w jaki sposób”. – Przed nami trzy duże transformacje: energetyczna, demograficzna i technologiczna – mówił prowadzący dyskusję prof. Dariusz Adamski, dyrektor Instytutu Finansów. Wskazywał, że każda transformacja, jeśli ma odwrócić trendy, musi się bilansować, musi się opłacać.

Zdaniem Piotra Dmuchowskiego, prezesa PFR TFI, jeśli chcemy, żeby Polacy przekierowali swoje oszczędności na rynek kapitałowy, a za jego pośrednictwem na inwestycje, musimy ich przekonać, że na tym zarobią. – Musimy zbudować zaufanie publiczne do transformacji. Musimy wiedzieć, gdzie chcemy dojść, zbudować konsensus wokół tej sprawy – przekonywał Michał Kobza, członek zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Wskazywał, skąd wziąć pieniądze na transformację. – Przez dwa–pięć lat będziemy mieli potężne kwoty z Krajowego Planu Odbudowy. Kilkuset miliardami złotych dysponują banki. Do tego dochodzi państwo, no i giełda – wyliczał. Jego zdaniem konieczna jest też edukacja i promocja. Pokazanie Polakom, że finansowanie transformacji im się opłaci. – Tu wracamy do budowy zaufania – powtórzył członek zarządu GPW.

Tomasz Stadnik, prezes TFI PZU, przekonywał tymczasem, że transformacja to proces ciągły. – Jesteśmy w procesie transformacji gospodarki i kraju od 1989 r. Ale choć udało nam się tu dużo osiągnąć, nie możemy popadać w samozachwyt – stwierdził szef TFI PZU. Jego zdaniem, choć czeka nas cztery–pięć dobrych lat, to przed nami dużo pracy i wyzwań.

Marcin Żółtek, zastępca dyrektora finansowego Polskich Elektrowni Jądrowych, na przykładzie modelu finansowania budowy elektrowni atomowej w Polsce próbował pokazywać skalę wyzwań. Wskazywał więc, że jej koszt to ok. 200 mld zł. – Nikt nie chce się tego podjąć, jeśli nie będzie w tym państwa. Rząd planuje przeznaczyć na ten cel 60 mld zł. Na pozostałe 140 mld zł potrzebne będą gwarancje państwa. Gwarantowana musi być także cena, po której sprzedawany będzie prąd z tej elektrowni. Bez tego wszystkiego nikt nie będzie chciał wziąć w tym udziału. Każda rozmowa sprowadza się do tych trzech elementów – mówił Marcin Żółtek.

Zdaniem uczestników debaty potrzebny jest szereg działań, które pomogą rozruszać kapitał zgromadzony przez gospodarstwa domowe, ulokowany dziś w bankach na nisko oprocentowanych depozytach. Tomasz Stadnik przekonywał, że Polaków trzeba przekonywać stopniowo do trochę bardziej ryzykownych produktów, choćby do bonów skarbowych, których potrzeba w związku z tym więcej. Potrzebne są też ułatwienia w dostępie do produktów emerytalnych IKE czy IKZE. – Oszczędności w kapitałowej części systemu emerytalnego to 8 proc. PKB, bardzo mało – mówił prezes TFI PZU.

Zdaniem Michała Kobzy trzeba ludziom pokazywać instrumenty, w które warto inwestować. Andrzej Bartos, senior partner Innova Capital, przekonywał zaś o ważnej i rosnącej roli funduszy private equity, które inwestują w obiecujące firmy, zwiększają ich wartość, a dodatkowo poprawiają zarządzanie nimi z korzyścią dla gospodarki.

Konsolidacja portfela SSP

Z uczestnikami Forum Funduszy już pierwszego dnia obrad spotkał się Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych. Prowadząca rozmowę z ministrem dr Iwona Sroka, prezes Rady Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, pytała o jego największe zaskoczenia w czasie roku pracy za sterem resortu aktywów. – Negatywne jest takie, że od czasu, gdy dziesięć lat temu też byłem w rządzie, wzrosła biurokracja – stwierdził minister. – Pozytywne, to bardzo duża liczba osób, które życzliwie patrzą na zmiany, które staramy się wdrożyć – dodał.

Największym sukcesem i zarazem szansą jest w jego ocenie planowane połączenie Banku Pekao i PZU. – Ta współpraca może potencjalnie uwolnić 20 mld zł kapitału najwyższej jakości – zwrócił uwagę Jakub Jaworowski. Już wcześniej wskazywał, że na bazie tego możliwa będzie do wykreowania akcja kredytowa o wartości nawet 200 mld zł, przy czym są to szacunki lekko konserwatywne. – To wydarzenie o charakterze epokowym dla polskiego rynku finansowego. Wydarzenie, które ma szanse pchnąć rozwój naszego sektora finansowego dynamicznie do przodu i wytworzyć przy tym ogromną wartość dla klientów, akcjonariuszy i całej gospodarki – mówił w Nałęczowie Jakub Jaworowski.

Po stronie sukcesów resortu z ostatniego roku wymienił także to, że udało się przekonać dużą część inwestorów, iż państwo może być racjonalnym i przewidywalnym współwłaścicielem. W ocenie ministra jest to jedna z przyczyn wzrostu wartości kapitalizacji spółek z udziałem Skarbu Państwa notowanych na warszawskim parkiecie. – Moim celem jest dbanie o wartość aktywów państwowych. To moja busola – mówił minister.

Przytoczył wyniki wyliczeń, wedle których kapitalizacja rynkowa notowanych na GPW spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz notowanych na GPW ich spółek zależnych wzrosła w ciągu roku liczonego od 10 maja 2024 r. o 51,2 mld zł (czyli o 16 proc.) do poziomu 378,7 mld zł. Już wcześniej MAP podawało, że notowania indeksu (w wersji dochodowej) spółek z bezpośrednim udziałem Skarbu Państwa (MAPdirectTR) wzrosły w tym okresie o 21,9 proc., notowania indeksu polskich blue chipów (WIG20 TR) o 18 proc., a notowania europejskich blue chipów (Euro Stoxx TR) o 6,9 proc.

Wśród sukcesów MAP Jakub Jaworowski wymienił też profesjonalizację rad nadzorczych i zarządów spółek Skarbu Państwa. Przypomniał, że jego resort przygotował kodeks dobrych praktyk nadzoru właścicielskiego, którego celem jest wzmocnienie ładu korporacyjnego. Min. Jaworowski wyliczał też, że jego resort dąży do wsparcia rozwoju zawodowego kobiet w spółkach, które nadzoruje. Opracował ponadto „Dobre praktyki w zakresie prowadzenia sponsoringu sportu przez spółki z udziałem Skarbu Państwa”. Resort aktywów przekonuje, ze działania z nim związane mają być długofalowe, przejrzyste, neutralne politycznie oraz zapewniać korzyści marketingowe spółkom, a także efektywnie wspierać rozwój sportu w Polsce.

Plany na przyszłość? – Ministerstwo Aktywów Państwowych nadzoruje dziś około 110 spółek. Dwadzieścia kilka największych z nich generuje przy tym wyraźnie ponad 90 proc. przychodu – mówił w czasie poniedziałkowego wystąpienia na XIX Forum Funduszy w Nałęczowie Jakub Jaworowski, szef resortu aktywów państwowych. Tłumaczył, że państwo musi poświęcać tyle samo udziałów wszystkim spółkom, w których ma udziały. Zmienić ma to projekt ustawy, który sprawi, że państwo będzie mogło większość swojej uwagi skupić na najważniejszych spółkach. – W niektórych spółkach rola państwa nie musi być tak duża – przekonywał minister Jaworowski.

Zapowiedział też kontynuację działań wzmacniających ład korporacyjny. Spółki Skarbu Państwa mają się stać liderami w wyznaczaniu standardów.

Inwestycje
Piotr Mieczkowski, Fundacja Digital Poland: AI doradzi inwestorom, ale...
Inwestycje
Jest zgoda na dywidendowy ETF
Inwestycje
Szok na rynku ropy naftowej może szybko minąć. Złoto nadal bezpieczną przystanią
Inwestycje
W ciągu pięciu lat akcje zagraniczne pokonają amerykańskie
Inwestycje
Jak sprawić, by pieniądze Polaków wreszcie zaczęły pracować?
Inwestycje
W nadchodzących kwartałach cena złota spadnie poniżej 3000 dolarów