Silny dolar zaczął przeszkadzać metalom szlachetnym. Notowania złota, podczas gdy w ciągu miesiąca spadły o około 4 proc., w ostatnich dniach utknęły w okolicach 2650 USD za uncję. Z podobnymi problemami boryka się także srebro. W ciągu miesiąca straciło ono na wartości ponad 6 proc. i oscyluje obecnie przy poziomie 30,5 USD za uncję.
Spadkowy początek tygodnia
Spadki na rynku metali szlachetnych widzieliśmy także w poniedziałek. W pierwszej części dnia złoto taniało o około 0,5 proc., a srebro o około 0,7 proc. Analitycy łączą to bezpośrednio z umocnieniem dolara na rynku walutowym. – Widać, że inwestorzy nieco przestraszyli się nowych pomysłów Donalda Trumpa dotyczących wysokich, nawet 100-proc. ceł dla krajów BRICS. Prezydent elekt USA napisał w sobotę na swojej platformie społecznościowej Truth Social, żądając, aby kraje BRICS używały dolara amerykańskiego jako waluty rezerwowej i zagroził nałożeniem 100-proc. cła, jeśli poprą inną walutę w celu zastąpienia dolara amerykańskiego. Jest to kolejny dosyć odważny krok, po ostatnich planach nałożenia 25-proc. ceł na Meksyk i Kanadę oraz dodatkowych 10-proc. ceł na Chiny w związku z nielegalną migracją i handlem narkotykami do Stanów Zjednoczonych. W tej całej taryfowej układance kluczem dla złota jest więc zyskujący amerykański dolar, który wymusza co jakiś czas słabość notowań żółtego kruszcu – wskazuje Michał Pietrzyca, analityk DM BOŚ.
Silny dolar to jednak niejedyny problem, z jakim borykają się metale szlachetne, w tym przede wszystkim złoto. Uspokoiła się też sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie, która okresowo podbiła notowania metali szlachetnych. Eksperci Commerzbanku zwracają z kolei uwagę również na wątek chiński. – Popyt na złoto w Chinach pozostał w październiku ograniczony z powodu rekordowo wysokich lokalnych cen metalu. Chiński import netto złota z Hongkongu wyniósł 15,4 tony, zgodnie z danymi z Departamentu Statystyki Hongkongu. Było to nieco poniżej poziomu z poprzedniego miesiąca i około 40 proc. mniej r./r. W pierwszych siedmiu miesiącach roku średni import netto wynosił 40 ton miesięcznie, w kolejnych trzech miesiącach wynosił tylko 13 ton miesięcznie. Od początku roku chiński import netto złota z Hongkongu wyniósł łącznie 319 ton. Odpowiada to spadkowi o prawie 20 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Eksport złota ze Szwajcarii pokazał podobny obraz już w zeszłym tygodniu. Niższy popyt importowy w ostatnich miesiącach prawdopodobnie wiąże się również z brakiem zakupów złota przez chiński bank centralny. Nie kupił on więcej złota od maja. Oznacza to, że więcej złota z krajowej produkcji jest dostępne na potrzeby konsumenckiego popytu. Ograniczony popyt na złoto w Chinach prawdopodobnie będzie przeciwdziałać wyższym cenom złota – uważają przedstawiciele Commerzbanku.
Optymizm jest, ale...
Nawet jednak uwzględniając ostatnie problemy metali szlachetnych, to ten rok przyniósł wyraźne wzrosty na tym rynku. Złoto od stycznia zyskało na wartości prawie 30 proc. Podobną zwyżkę zanotowało srebro. Czy jest przestrzeń do dalszych wzrostów, a 2025 r. może znów przynieść wyższe ceny? Nie tak dawno o perspektywach wzrostu cen złota wypowiadali się m.in. analitycy Goldman Sachs, którzy prognozowali, że do końca przyszłego roku cena złota dotrze do okrągłego poziomu 3000 USD za uncję. Analitycy UBS przewidują z kolei, że cena dojdzie do 2900 USD za uncję. Zdaniem Daniela Kosteckiego, analityka CMC Markets, dalsze wzrosty na rynku metali szlachetnych są możliwe, chociaż, jak dodaje, ciężko będzie o tak spektakularne zwyżki jak w 2024 r.