Powód? Święta wielkanocne były w tym roku dopiero w końcu kwietnia. – Cała przedświąteczna sprzedaż Helio i Bakallandu skumulowała się w kwietniu, a nie jak zwykle w marcu. Dlatego okres styczeń–marzec będzie dla nich gorszy niż rok temu. Mogą za to liczyć na lepsze wyniki w ostatnim kwartale roku obrotowego – zauważa Adam Kaptur z DM Millennium. Twierdzi, że przesunięcie sezonu sprzedaży nie będzie miało znacznego wpływu na Atlantę, która nadal większość wyrobów sprzedaje jako półprodukty dla cukiernictwa. Gorsze niż przed rokiem wyniki nie oznaczają wcale, że firmy bakaliowe zakończą okres styczeń–marzec pod kreską.

Helio spodziewa się zysku, tyle że mniejszego niż przed rokiem. Wtedy zarobiło na czysto ok. 2,6 mln zł. Za to kwiecień był dla firmy wyjątkowo udany. – Zanotowaliśmy kilkakrotnie większe obroty niż w ubiegłym roku – mówi Leszek Wąsowicz, prezes Helio. Liczy, że cały kwartał spółka też zakończy zyskiem. – Zazwyczaj jest to dla nas najgorszy okres – podkreśla Wąsowicz. W ubiegłym roku spółka zanotowała stratę rzędu 595 tys. zł. Rekordowo dobrych wyników spodziewa się też Bakalland.

– To będzie najlepszy IV kwartał roku obrotowego w naszej historii – twierdzi Marian Owerko, prezes Bakallandu. W 2010 r. spółka miała ponad 4 mln zł skonsolidowanej straty netto. W tym roku będzie to zysk. Jaki? Tego prezes nie ujawnia. W całym roku fiskalnym 2010/2011 Bakalland spodziewa się 250–265 mln zł przychodów wobec 194,5 mln zł rok wcześniej. – Na taką poprawę wpłyną wyniki konsolidowanej od lutego br. spółki Pifo EkoStrefa, wzrost biznesu konsolidowanej od 1 lipca spółki Bio Concept Gardenia i organiczny przyrost samego Bakallandu – twierdzi Owerko.