– W drugim kwartale celujemy w wynik netto w okolicach zera tak, by po całym półroczu nie pogłębić straty – zaznacza Robert Wijata, członek zarządu Graala.

Dla porównania w po I półroczu 2010 r. przychody spółki wyniosły 212,9 mln zł, a jego zysk netto 4,3 mln zł. – Próbujemy walczyć o rentowność. Chcemy zakończyć ten rok podobnymi wynikami do ubiegłorocznych – ujawnia Wijata.

Oznaczałoby to, że na koniec 2011 r. zarobek Graala wyniesie 6,6 mln zł, a obroty będą na poziomie 492,1 mln zł. – Nie spodziewam się wzrostu przychodów ze względu na wprowadzone przez nas podwyżki – wyjaśnia Wijata.

Do tej pory, by utrzymać wyniki spółka podniosła ceny wyrobów dwukrotnie. W sumie zdrożały one o kilka proc. Ale na tym nie koniec. Kolejna podwyżka planowana jest na przełomie III i IV kwartału. – Jesienią spodziewamy się kolejnej podwyżki cen surowców. Dlatego będziemy zmuszeni do ponownego podniesienia cen naszych produktów. W sumie na koniec roku zdrożeją one o kilkanaście procent – tłumaczy Wijata. Dodaje, że w efekcie wszystkich podwyżek ceny produktów Graala na koniec roku nie powinny być wyższe niż 15 proc. wobec cen z grudnia 2010 r.