Oficjalna informacja o zmniejszeniu zaangażowania PZU w Banku Handlowym utrudniła przewidywanie wyników zbliżającego się NWZA BH. Nie sposób ustalić, jaką siłą dysponują przeciwnicy połączenia BH z BRE. Podobno może ona wystarczyć do zablokowania fuzji.
Na walne zgromadzenie Banku Handlowego zarejestrowało swoje akcje około 500 akcjonariuszy - dowiedział się PARKIET. Z naszych informacji wynika, że wielu z nich przekazało pełnomocnictwa osobom wskazanym przez bank, które mają ich reprezentować na NWZA i głosować za fuzją. Dużą część spośród tych akcjonariuszy stanowią pracownicy Banku Handlowego.Przypomnijmy, że w środę upłynął termin rejestracji świadectw depozytowych na NWZA banku. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, PZU nie zarejestrował na NWZA banku 5,03% akcji, jakie oficjalnie posiadał, ale jedynie 3,04%. Powodem była sprzedaż w ubiegłym tygodniu blisko 2% walorów BH.Dlaczego PZU pozbył się akcji? Wszystko wskazuje na to, że podstawową przyczyną tej decyzji było prawdopodobieństwo potraktowania na walnym zgromadzeniu towarzystwa jako podmiotu zależnego od Skarbu Państwa (który wciąż posiada 70% udziałów), Obie instytucje mogłyby wykonywać prawa głosu tylko z 10% akcji. - Można uznać, że była to główna przesłanka zmniejszenia pakietu akcji. Na rynku pojawiały się informacje, że przed sprzedażą, PZU dysponował ponad 9% akcji, gdyż liczył na to, że dostanie zgodę Komisji Nadzoru Bankowego na zwiększenie zaangażowania do 25% głosów na WZA. Brak zezwolenia zmusił PZU do przetransferowania walorów BH do zaprzyjaźnionych spółek - powiedział PARKIETOWI Marek Juraś, analityk Erste Securities.Rzecznik PZU Adam Taukert powiedział PARKIETOWI, że nie może ujawnić, kto kupił akcje BH. - Informacja ta jest tajemnicą handlową - stwierdził A. Taukert. Wcześniej przedstawiciele PZU informowali, że posiadają około 8% akcji, co oznacza, że ze Skarbem Państwa (6,88% akcji BH) dysponowaliby 15% głosów.- Na podstawie dostępnych informacji i po zapowiedzi prezesa BRE Wojciecha Kostrzewy sądzę, że fuzja obu banków jest mało prawdopodobna - powiedział PARKIETOWI Tadeusz Kozaczyński, analityk banku inwestycyjnego Fox-Pitt, Kelton (należącego do Swiss Re). - Nie jest już tak ważne, ile podczas NWZA będzie głosów za, lecz to, ile przeciw - dodał, podkreślając, że najbardziej istotne jest, czy PZU oraz podmioty zaprzyjaźnione zdołają osiągnąć blokującą fuzję mniejszość 25% głosów.Kluczowa jest w tym momencie zapewne kwestia, do kogo obecnie należą potężne pakiety akcji BH, zmieniające właściciela podczas notowań ciągłych. Przypomnijmy, że w uch zmieniło właściciela 5,4 mln akcji. Stanowiły one 7,7% kapitału akcyjnego Banku Handlowego. Krążą trzy pogłoski na temat kupującego. Pierwsza i druga z nich mogą występować - i zdaniem analityków występują - jednocześnie. Chodzi, oczywiście o PZU i Commerzbank. Informacja o zmniejszeniu udziałów polskiego ubezpieczyciela w BH potwierdza, że działał on z pomocą pośredników. Jeśli okazałoby się, że PZU był stroną większości tych transakcji, to oznaczałoby to, że w ten czy inny sposób kontroluje blisko 10% kapitału banku. Mówi się o współpracy z BIG Bankiem Gdańskim, od niedawna udziałowcem towarzystwa. BIG-BG zaprzecza, że posiada jakiekolwiek walory BH - on jednak również ma sojuszników. Nie wyklucza się także uczestnictwa w tej grze zagranicznego banku inwestycyjnego, działającego bądź we współpracy z PZU, bądź na zlecenie Ministerstwa Skarbu Państwa.Podobnie zapewne poczynał sobie Commerzbank. Podejrzewa się jednak, że pojawiła się "trzecia siła": nabywca, który po NWZA albo sprzeda posiadane akcje PZU lub Commerzbankowi, albo zostanie mniejszościowym akcjonariuszem BH.Pakietówki na Handlowym mogły mieć jeszcze jeden cel - podwyższenie kursu akcji. Przy obecnych notowaniach obu banków parytet wymiany powinien, według rynku, wynosić nie więcej niż 1 walor BRE za 2 BH. Proponowany przez łączące się instytucje wynosi 1: 2,4. MSP i PZU zgadzają się na 1:1,8. Zdaniem T. Kozaczyńskiego, do rzeczywistej wartości obu banków najbardziej zbliżony był, zaproponowany na początku, parytet 1: 2,6. - BH jest przewartościowany. Jego akcje nie powinny być notowane po więcej niż 40 zł - sądzi.6 grudnia depozytariusz GDR-ów BH - Bank of New York - przekaże zarządowi polskiego banku saldo swych głosów, wynikające z podsumowania decyzji posiadaczy tych walorów. Jak się nieoficjalnie mówi, najbardziej prawdopobne jest opowiedzenie się za fuzją. Oznacza to, że każdy jej przeciwnik, posiadający GDR-y, musiał wcześniej zamienić je na akcje BH. Nie jest wykluczone, że niektórzy już to zrobili. Pomiędzy 23 września a 16 listopada br. stan posiadania BNY zmniejszył się niemal o 4,5 mln walorów, a liczba głosów na NWZA - z 22,99% do 16,4%. Trudno natomiast wytłumaczyć wzrost niemal o taką samą liczbę. W efekcie BNY dysponuje 22,21% głosów na NWZA. Zdaniem T. Kozaczyńskiego, nie ma to już jednak większego wpływu na sytuację podczas walnego. - Zwolennicy fuzji wyczerpali sposoby oddziaływania na akcjonariuszy. Pozostaje im mało prawdopodobna możliwość dogadania się z przeciwnikami - dodał.Jeżeli nie dojdzie do fuzji, oba banki znajdą się w niekorzystnej sytuacji ze względu na odkładane inwestycje i potężne środki przeznaczone na promocję. Gorzej wyjdzie na tym BH, który potrzebuje wsparcia, by poprawić dochodowość, słabą od ostatnich 2 lat. BRE rozczarował głównie wynikami trzeciego kwartału - po odliczeniu transakcji akcjami PTC.
PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI
PIOTR UTRATA