Wzrost gospodarczy w I kwartale wyniósł 6,8-7,0 proc. - szacuje Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ.
Jak wynika z zestawienia przygotowanego przez "Parkiet", zespół analityków BGŻ najtrafniej prognozował dane makroekonomiczne w pierwszych miesiącach tego roku. Kolejne miejsca w rankingu prognoz zajęły Bank BPH (głównym ekonomistą jest tam Ryszard Petru) oraz PKO BP (gdzie funkcję szefa zespołu analityków makro sprawuje Łukasz Tarnawa).
Zdaniem zwycięzcy naszego najnowszego zestawienia, na bardzo dobre dane z gospodarki możemy liczyć do końca pierwszego półrocza. Drugie będzie już słabsze. W ostatnich trzech miesiącach br. wzrost PKB zwolni już do "tylko" 5 proc., a cały rok zamkniemy wzrostem na poziomie 5,7-5,8 proc. Podobny wynik nasza gospodarka zanotowała w 2006 roku.
Problem w tym, że tegoroczny wzrost nie będzie już tak zrównoważony jak dotychczas. Mniejszą rolę będzie odgrywał eksport, podstawowego znaczenia nabierze konsumpcja. Stąd wzrost deficytu handlowego, a także rosnąca inflacja. - Pod koniec wiosny i latem będzie ona stopniowo spadać, ale tylko nieznacznie poniżej 2 proc. Pod koniec roku znów będziemy mieli wzrost - przewiduje Dariusz Winek z BGŻ. Jego zdaniem, o ile w dwóch poprzednich latach pod koniec roku ceny żywności były niskie, co przyczyniało się do obniżenia inflacji, to w tym roku nie powinniśmy już na to liczyć.
Rosnąca inflacja skłoni Radę Polityki Pieniężnej do podwyżek stóp procentowych. Pierwsza już w kwietniu.