Zgodnie z zapowiedzią Anny Streżyńskiej, prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, wczoraj regulator po raz pierwszy w historii walki z Telekomunikacją Polską nałożył karę pieniężną na zarząd spółki. Grzywnę mają zapłacić cztery osoby wchodzące w skład zarządu TP, w tym nowy prezes operatora - Maciej Witucki. Oprócz niego grzywnę nałożono na: Pierre?a Hamona, członka zarządu ds. marketingu i obsługi klienta, Benoita Merela, odpowiedzialnego za finanse, i Jacka Kałłaura (zasoby ludzkie).
Menedżerowie zostali ukarani za opieszałe wdrażanie umów zawartych z Netią i GTS Energis, w efekcie czego operatorzy ci mieli problemy z rozpoczęciem świadczenia usług szerokopasmowego dostępu do internetu klientom TP (robią to na podstawie tzw. umowy BSA). W pewnym momencie UKE nakazał TP usunięcie problemów do 15 marca. Spółka nie zmieściła się jednak w tym terminie.
Jak podaje Netia, w połowie marca z powodów technicznych po stronie TP, na wdrożenie usługi czekało ciągle 6 tys. osób. - Obecnie, z podobnych powodów, na podłączenia czeka niecały tysiąc klientów. Skala jest więc dużo mniejsza niż jeszcze miesiąc temu - wyjaśnia Jolanta Ciesielska, rzecznik Netii.
Jak tłumaczy A. Streżyńska, napiętnowano osoby, które wchodziły w skład zarządu TP w marcu i pozostały w nim po ostatnich zmianach. Kara nałożona na zarząd TP ma być "sygnałem potępienia" i zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. - Gdy nakładamy kary na operatora, są one stosunkowo łatwe do zrekompensowania - mówiła. Jednocześnie prezes zaznaczyła, że zdaje sobie sprawę z tego, że menedżerowie zapewne są ubezpieczeni na wypadek podobnych sytuacji.
Najwyższą grzywnę nałożono na prezesa Wituckiego, jednak jest ona mniejsza niż zapowiadana (300 proc. miesięcznego wynagrodzenia). Składa się z dwóch części: szef TP ma zapłacić równowartość miesięcznego wynagrodzenia za przewinienia TP wobec Netii i 50 proc. zarobków za problemy, które miał GTS Energis. UKE nie podało konkretnej kwoty, aby - jak tłumaczyła prezes Streżyńska - nie naruszać jego dóbr. Chodzi jednak w sumie zapewne o ponad 0,2 mln zł. W niecałe dwa miesiące urzędowania w 2006 r. M. Witucki zarobił ok. 0,44 mln zł. Kary nałożone na pozostałych członków zarządu są niższe: 40 proc. wynagrodzenia za Netię oraz 20 proc. za GTS Energis.