Minister skarbu czeka na projekt strategii PKO BP

Wniosek o zgodę rządu na dalszą prywatyzację PKO BP Aleksander Grad mógłby złożyć pod koniec tego roku. Wcześniej oczekuje strategii banku. I to solidnej

Aktualizacja: 26.02.2017 13:26 Publikacja: 08.09.2008 06:35

Minister skarbu Aleksander Grad w rozmowie z "Parkietem" mówi, że chciałby jak najszybciej zgłosić na posiedzenie Rady Ministrów wniosek o zgodę na obniżenie udziału państwa w akcjonariacie PKO BP poniżej 50 procent. Czeka na strategię banku, którą przedstawić ma jego zarząd. - Zakładałem, że złożenie takiego wniosku nastąpi pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. Oznacza to, że dokument musi być gotowy szybciej niż pod koniec 2008 r. - wyjaśnia Aleksander Grad.

Wobec krążących na rynku informacji o tym, że w zarządzie PKO BP nie ma zgody co do przygotowywanej strategii, a na pojawiające się propozycje nie chce zgodzić się rada spółki, minister skarbu przypomina, że jest jeszcze trochę czasu i nie można na razie mówić o przekroczeniu jakichś terminów. Zaznacza jednak, że spodziewa się bardzo solidnej strategii.

Do końca roku trzy miesiące

- Oczekuję, że dokument, który zostanie przygotowany przez zarząd PKO BP, odpowie na wyzwania stojące przed tym bankiem zarówno w kraju, jak i za granicą - zaznacza Aleksander Grad. - Mam nadzieję, że ta strategia pozwoli uzyskać zgodę Rady Ministrów na rozpoczęcie kolejnego etapu prywatyzacji tego banku. Dokument ma być solidnym uzasadnieniem dla mojego wniosku - dodaje.

PZU za pierwsze półrocze przedstawiło wynik o połowę gorszy niż w tym samym okresie 2007 roku. Z wypowiedzi Aleksandra Grada wynika jednak, że resort skarbu nie będzie wyciągał z tego powodu żadnych konsekwencji wobec władz spółki. - Nie ma to żadnego związku ze składem obecnego zarządu. Porządkował on sytuację wewnątrz spółki. Wyprowadził ją ze sporu między akcjonariuszami. To jest ogromna wartość dla PZU - mówi szef MSP.

Co z prywatyzacją banków?

Wcześniej resort skarbu chciał skierować na giełdę kontrolowany przez siebie pakiet akcji banku nawet w sierpniu tego roku. Spadki na giełdzie zweryfikowały te plany. - Jesteśmy umówieni na spotkanie z Rabobankiem (większościowym akcjonariuszem Banku Gospodarki Żywnościowej). Ocenimy, jaka jest sytuacja - mówi Aleksander Grad. - Zastanowimy się, czy sprzedać akcje BGŻ poprzez giełdę i czy to jest dobry moment. Przypominam, że chodzi o 37-proc. pakiet akcji - dodaje minister. - Mnie najbardziej interesuje, jaką uzyskam cenę. Moi doradcy przygotowują rekomendację, czy warto poczekać dwa, trzy lata, bo wtedy uzyska się lepszą cenę, czy też lepiej sprzedać te akcje dzisiaj. Jeżeli teraz uzyskam dobrą cenę, to nie ma sensu czekać, aż zostaną zrealizowane wszystkie projekty, które planuje Rabobank, dzięki którym wartość banku może wzrosnąć - wyjaśnia.

Za 2-3 lata jednak rząd będzie szykował się do wyborów. Czy odkładanie decyzji o IPO BGŻ na okres przedwyborczy nie jest ryzykowne? - Pamiętajmy, że ten bank został już sprywatyzowany. Chodzi tylko o to, jaka jest wartość 37-proc. pakietu akcji. Można powiedzieć, że to jest taka duża resztówka. W związku z tym tu już nie ma problemu politycznego. Znacznie wcześniej zdecydowano o oddaniu kontroli nad tym bankiem - odpowiada Grad.

BOŚ jeszcze bez konkretów

A jakie są plany ministerstwa w sprawie Banku Ochrony Środowiska? - Myślę, że nowy zarząd BOŚ w krótkim czasie przedstawi swój plan działania. Nie ukrywam, że chciałbym, aby z tego planu wynikało, że po pewnym czasie nastąpi prywatyzacja tego banku. Rozmawiałem o tym z nowym prezesem BOŚ. Zaznaczam, że tutaj nie chodzi o moje oczekiwania, ale o sam bank, który wymaga kapitału, aby wzmocnić swoją pozycję na rynku - mówi Grad.

Koniec ręcznego sterowania

W ostatnim czasie skomplikowała się nie tylko sytuacja w PKO BP czy PZU. Również w PKN Orlen mówi się o poważnym konflikcie między menedżerami. Z kolei w przypadku Polskiej Grupy Energetycznej, przy siedmioosobowym zarządzie zaczynają pojawiać się problemy z wypracowaniem jednolitego stanowiska.Aleksander Grad mówi jednak, że resort nie zamierza bezpośrednio ingerować w sytuację wewnątrz spółek. - Rady nadzorcze monitorują to, co się dzieje w zarządach. Jeżeli byłyby jakieś sytuacje, które wymagałyby ich interwencji, to one podejmą stosowne działania. W żadnym wypadku nie będę tym ręcznie sterował - odpowiada w rozmowie z "Parkietem".

Mają więcej wolności

Co więcej, z wypowiedzi ministra wynika, że sytuacje sporne w spółkach to efekt tego, że resort Skarbu Państwa daje menedżerom swobodę działania. - Gdyby, tak jak to miało miejsce wcześniej, do zarządów trafiali ludzie z rozdania politycznego, którzy działali na rozkaz, to tam by było cicho i spokojnie. Poprzednie zarządy miesiącami lub całymi latami czekały na instrukcje, co mają robić. Jeśli teraz w zarządach tych spółek jest rozbieżność zdań w kwestii koncepcji, strategii działania spółki, jest tam jakiś spór, to tylko dobrze świadczy. Zakładaliśmy odpolitycznienie rad nadzorczych i zarządów i to przynosi i będzie przynosiło dobre efekty - komentuje minister.

W rozmowie z nami stwierdza też, że "odpuszcza" sprawę "kominówki". - Przygotowałem dobry projekt, gwarantujący, że nie powstaną nieuzasadnione kominy. Dawał on nadzieję, że wynagradzanie kadry zarządzającej zostanie sprowadzone na normalne tory, że nie będziemy się dłużej oszukiwać - podsumowuje Grad, dodając, że prezydent Lech Kaczyński zawetował projekt, który był naprawdę dobry.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy